Kolejny piękny i pracowity dzień za nami. 21 st. to już niemal lato! Krokusy niestety już dokonały żywota, za to tulipany rosną jak na drożdżach. Udało mi się dziś znowu wygospodarować czas i wpaść na działeczkę. Przycięłam wrzosy i zaczęłam darniować poszerzaną rabatę. Dziś przyszły róże z Niemiec. Rozczarowały, bo Lovely Green na pewno nie jest w jakości A. Ma tylko 2 pędy! Za to zamiast 2 przysłali 3 krzaczki - ale i tak będę reklamować.
Na dowód, że wszystko rozwija się z prędkością światła dwa zdjęcia, które zrobiłam w odstępie 3 godzin:
już niedługo można spodziewać się hiacyntów:
świeżo posadzona modrzewnica
i fioletowa łopata w akcji...
Margo, trochę trawnika musi zostać... mama zaproponowała wczoraj patent a'la Semiramida - czyli wiszące, wielopoziomowe rabaty...

Może to jest myśl...
Olu, i ja Ciebie witam wiosennie

To jest niesamowity fenomen - jakby nie poszerzać rabat - zawsze będą za małe

...
Marto, a tam zaraz paskuda. Ja tak z dobrego serca

radzę

...
Moja mama już nic nie mówi, z każdą kolejną paczką pyta tylko, ilu jeszcze kurierów ma się spodziewać i czy kupiłam już nową działkę do obsadzania...

Ojciec złowrogo milczy...
Dobrej nocy, bo już padam na pysk...
