Izo, masz rację z tymi ziołami, ja tez je uwielbiam. Zawsze kiedy wybieram się za miasto, za każdym razem "coś tam" do domu znoszę

a potem suszę, czy to do ozdoby (nawłocie i chabry wiodą prym)

) lub do konsumpcji

Dwa lata temu najlepszą furorę zrobiła konfitura z płatków dzikiej róży (spożywana na Boże Narodzenie z piernikiem

).
Wracając do Twoich roślinek, to lilie, to nagromadzenie, aż mało oczy mi nie wyskoczyły na ich widok

wcale nie dziwię się, że tak pachniały, to musiało być niesamowite.
A liliowce mimo deszczu i tak ślicznie wyglądają.
A goździk narodowy po prostu respect
