Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Humor, psychologia, podróże, pokrewne.
ODPOWIEDZ
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Pisanki w Polsce kupilem , ale chyba będę musial Mikolaje z pudla powyjmowac. Sypie sniegiem jak na Pasterke,
Ale nie poddaje sie, odsniezylem chodnik zeby nikt nogi nie zlamal i wymodzilem takie cos. :D
Obrazek
No i sie zdrzaznilem i dzisiaj do pracy nie pojechalem. Odsniezajä u nas na wsi dopiero kolo 10 i stwierdzilem ze nogi mam jedne i nie będę ryzykowal. Przejechalem o siödmej rano 5 kilometröw, albo nawet nie i zawröcilem. Chrzanie takä wiosne, a jeszcze prognozy paskudne na najblizszy tydzien.
Tak wiec dzisiaj pracownicy majä zasypane swieto wiosny. Kota nie ma, myszy harcujä.
Ale ja tam w koncu dotre, niech sie pilnujä ;:306
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
survivor26
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4396
Od: 31 sty 2012, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Jerome pisze:Pisanki w Polsce kupilem , ale chyba będę musial Mikolaje z pudla powyjmowac. Sypie sniegiem jak na Pasterke,
Ale nie poddaje sie, odsniezylem chodnik zeby nikt nogi nie zlamal i wymodzilem takie coś. :D
To teraz pilnuj, żeby Ci jakiś rodak nie buchnął, bo my mamy takie odruchy, ze nam się na niemieckiej ziemi auta jakoś same do rąk przyklejają (rowery też...) :wink:
A czy wobec obdarzenia nas zaufaniem i pokazania swojego chodnika, jest jakaś szansa na zdjęcia ogrodu i jaszczurki ? :wink:
Awatar użytkownika
janka53
200p
200p
Posty: 386
Od: 15 paź 2012, o 17:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Widzisz jednak pogodę mamy taką samą i co tu mówić o nie równości. Miłego wieczoru i dobrej zupy chmielowej. ;:304
Zapraszam janka53.Moje początki. :D
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=62377" onclick="window.open(this.href);return false;
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

survivor26 pisze: To teraz pilnuj, żeby Ci jakiś rodak nie buchnął, bo my mamy takie odruchy, ze nam się na niemieckiej ziemi auta jakoś same do rąk przyklejają (rowery też...) :wink:
Ten egzemplarz jak mi kto buchnie to nawet będę wdzieczny :wink: , ubezpieczenie domu mam dziadowskie i musze samemu z szuflä smigac zeby nie ryzykowac.
Ale mnie ta zimowiosna do szewskiej pasji doprowadza, juz bylo tak wspaniale przez cale siedem dni, i komu to przeszkadzalo?
Kolesie z tych instytucji od walki z globalnym ociepleniem to w tym roku bedä mieli premie kilka razy wyzsze od tych facetöw ze stadionu narodowego. ;:306
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
doromichu
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4018
Od: 12 mar 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: United Kingdom.Cheshire

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Piotrze to u Was nie ma pisanek ?u nas sa ,a samochodu to ekstra na tej emigracji sie dorobiles mnie to zazdrosc bierze,bo ja kilka lat na emigracji a takiego nie jestem w stanie zrobic,chyba ze snieg przez kilka lat będę przechowywac w zamrazarce ;:108 i w koncu będę miec taka ilosc :heja :heja
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Sä jaja kolorowe, ale takich pisanek co to igielkä po skorupce w palemki dziubane to nie spotkalem.
A auto? No cöz, jak pracujesz tak masz. ;:306
Wiosnä przesiadam sie na rower, ten bolid niestety stopnieje. I nie ma ABSu i navi, w sumie na lato möglby byc, szkoda troche. ;:306
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
survivor26
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4396
Od: 31 sty 2012, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Jerome pisze:Sä jaja kolorowe, ale takich pisanek co to igielkä po skorupce w palemki dziubane to nie spotkalem.
A auto? No cöz, jak pracujesz tak masz. ;:306
Wiosnä przesiadam sie na rower, ten bolid niestety stopnieje. I nie ma ABSu i navi, w sumie na lato möglby być, szkoda troche. ;:306
My się wszyscy wspólnie pomódlmy do dowolnie wybranych bóstw, żeby stopniał....bo co, jak nie? Wrócimy do początku historii czyli tych mamutów?...kiepsko będzie, bo mój eM słabo ostrymi narzędziami operuje i zamiast mięcha przytargałby pewno do domu urąbaną kończynę własną...
Awatar użytkownika
megi1402
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2149
Od: 1 lis 2010, o 00:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Köln

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Janka ma chyba trochę racji z tym 'wszędzie dobrze gdzie nas nie ma', bo jak jestem tu to tęsknię za Polską, w będąc w Polsce chcę szybko wracać z powrotem. Po dwudziestu paru latach na obczyźnie czuję się obco w obu krajach i tak już chyba zostanie do końca. Tąsknimy, ale czy zastanawialiście się za czym konkretnie? Za rodziną i za przyjaciółmi, to jest bezsprzeczne. Języka polskiego mi bardzo brakuje, przede wszystkim dostępu do książek i filmów, ale od kiedy jest internet, da się żyć. Natomiast całą resztę z systemem ubezpieczeń zdrowotnych i polityką na czele pożegnałam z ulgą, że nie dotyczy mnie na co dzień. Wychowywałam się w komunie i pamiętam aż za dobrze tamte czasy. Patrzę teraz na demokrację w wydaniu polskim i cisną mi się skojarzenia z dżunglą, gdzie każdy dzień jest walką o przetrwanie, przeżyją silni i cwani, a ich ofiarami padają niezaradni lub chorzy. Nie umiałabym już żyć w tym kraju. Zdobywanie mebli przez Piotra przypomniało mi jak mąż śmigał pod kratą jednego z wrocławskich domów handlowych. Miały być miksery i inny sprzęt kuchenny, rzucili odkurzacze. Radość była wielka, mimo że zupki dla pierworodnej dalej przecierałam przez sitko.
Awatar użytkownika
doromichu
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4018
Od: 12 mar 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: United Kingdom.Cheshire

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

a kartki nie do zapomnienia -pamietam jak musialam sie w internacie rozliczac z pieniedzi i kartek,i pamietam,jak kawalek takowej zagubilam ;:224
Megi mi tam jezyka polskiego nie brakuje bo w moim miescie kilka tysiecy polakow,polkie sklepy,gazety,polska telewizja w bibliotece polskie ksiazki :uszy
tesknie,ale za czyms ulotnym,za swietami takimi jak kiedys,ale wiem ze i w Polsce takie nie beda bo smierc kogos waznego zabrala,wiec tak jak piszesz chyba nigdzie nie jestesmy u siebie
Awatar użytkownika
megi1402
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2149
Od: 1 lis 2010, o 00:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Köln

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

W Köln też jest sporo Polaków, można kupić gazety, jest również mała biblioteka przykościelna, ale więcej w niej klasyki i książek o tematyce religijnej, a mało nowości. Piszesz Dorotko, że tęsknisz za czymś ulotnym, za świętami jak kiedyś. Ja właśnie doszłam do podobnego wniosku - tęsknię za miejscami z przeszłości i ludźmi, których dobrze wspominam, za młodością, za sobą samą jaką byłam kiedyś.
Tak, kartek nigdy nie zapomnimy. Widok pustych półek w sklepach wrył mi się tak głęboko w pamięć i w psychikę, że jeszcze długo po przyjeździe do Niemiec kupowałam na zapas, bo potem może nie być ;:306
Jerome
100p
100p
Posty: 198
Od: 30 sie 2012, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brandenburgia

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

A wez teraz dzieciom o tych kartkach opowiedz. I o tym ze kiedys tylko ocet byl w sklepie.
Popatrzä jak na kosmite i spytajä " No co ty ojciec, caly Kaufland octu? Nie przesadzasz? " ;:306

A na zapas to ja caly czas kupuje. Ale dlatego ze na wsi mieszkam. Jak zapomne majonezu w piätek, to mam krökä szanse w sobote miedzy 9 i 11, a potem dopiero poniedzialek. Nic nie jest otwarte w weekend.

Zresztä w niedziele cörka ze znajomymi z Polski bryknela do Berlina. Pytam ich po powrocie jak tam "eee nudy-möwiä znajomi- wszystkie galerie zamkniete" .
Pamietam ze latem bylem w niedziele i wszystkie byly otwarte, ale po dluzszej dyskusji dowiedzialem sie ze nie chodzi o te z obrazami, tylko te z mcDonaldsem, wifi i sklepami. ;:306
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ra_barbara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2179
Od: 15 sty 2010, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Już świętokrzyskie
Kontakt:

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Jerome pisze: wez teraz dzieciom o tych kartkach opowiedz. I o tym ze kiedys tylko ocet byl w sklepie.
Moje starsze dzieci ze mna stały w kolejkach więc się nie dziwią, najmłodsza najmniej była wykorzystywana bo nam sie trafiła w stanie wojennym, była więc po ochroną :wink:
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Epizod z kartkami nie miał żadnego znaczenia.Ani trochę.Zawsze można było kupić jakąś
wędlinę,jak nie kaszankę,to schab w komercyjnym,jak nie kuraka na wsi pod miastem,
to świntucha. Jak nie świntucha, to nutrię na targu,co za królika robiła,albo królika,co robił za królika,albo inne danie.Albo baranka z urlopu można było przywieźć,już bez futra.Tyle mięsa,co ludzie wtedy jedli,to teraz nie zjedzą,bo nie zdrowo.
Książek których wtedy nie było,zostało mi jeszcze trochę do przeczytania,bo nie nadążyłem.
Materiałów żona ma całe półki,bo na zapas kupowała,co się pokazało.Nawet muliny ma tyle,
ze prawnuczka będzie kończyć,jeśli nauczy się haftować.
Na spacerze z z psem,pięć sklepów mięsnych było po drodze,zawsze w którymś kupiliśmy
świeże nereczki dla kotów.
Awatar użytkownika
ra_barbara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2179
Od: 15 sty 2010, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Już świętokrzyskie
Kontakt:

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

Epizod z kartkami nie miał żadnego znaczenia.Ani trochę.
jak dla kogo, jak dla kogo ;:108 Dla mojej rodziny miał ogromne znaczenie, wręcz traumatyczne :!: Nocne stanie pod sklepami, choćby.Do pracy sie chodziło i czasu nie wiele na zdobywanie "chabaniny" skąd kolwiek ;:131
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Awatar użytkownika
doromichu
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4018
Od: 12 mar 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: United Kingdom.Cheshire

Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.

Post »

[quote="mirzan"]Epizod z kartkami nie miał żadnego znaczenia.Ani trochę.Zawsze można było kupić jakąś
wędlinę,jak nie kaszankę,to schab w komercyjnym,jak nie kuraka na wsi pod miastem,
ja jestem ze wsi i wiem z autopsji,ze malo kto mial wtedy na sprzedaz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa kreatywnego RELAKSU - Zagadki, humor, podróże, psychologia”