Marzenko, ja większość pograbiłam w grudniu i styczniu

Tak to jest, że pogoda lepiej sprzyjała wtedy, niż teraz

Teraz mogę sobie pograbić śnieg najwyżej

Czekamy i czekamy, na te prace w ogrodzie...obyśmy się jak najszybciej doczekały
Kasiu, chociaż taką korzyść mamy śniegu. Już tego szpadla się doczekać nie mogę
Małgoś, trzymam Cię za słowo
Justynko, żadnych sanek...nie...nie...nie

Ja chcę słonko i zieloną trawkę w ogrodzie.
Bogulenko, owszem...tyle dobrego że troszkę pocieszyłam się pogodą. Chociaż te parę dni. Była już nawet kawka na dworze

Pomidorków na razie nie siałam, jedynie chabry, maki i naparstnice. Chabry są już spore a reszta dopiero się wykluwa. Pomidorki posieje z końcem miesiąca. Co do słonka w tym roku, to moja mama słyszała w radiu, że ta zima była najpochmurniejsza zima od wielu lat.
Aguś, na naszej wsi, jak i na Okęciu

Bura szmata sięga wszędzie

Ja też sportów zimowych nie zamierzam uprawiać, a zimy nie lubię odkąd przestałam lepić bałwanki
Kasiu, owszem sporo mamy tego ogrodu, a do obsadzenia jeszcze kupa metrów kwadratowych

Ja dostawałam do tej pory w prezencie od mojego M. kwiatuchy. Dostał przykaz..."żadnych ciętych...jedynie doniczkowe"

Znajomi zasypują mnie za to filiżankami

Chyba pora to zmienić

Na bardzo dobry pomysł wpadliście
Jula, solidna taczka, czy trochę nawozu by się przydało

Powiem mojemu M. żeby zaznaczył to przed swoimi urodzinami, bo się zbliżają
Fran, "naturalny nawóz w prezencie"? Tego jeszcze nie było
Jula, ja swój urodzinowy prezent od M. tez dopiero dostane... 2 "Pashminki"
