Faktycznie tak było. Widać było że się postarzał, bardzo kiepsko słyszał ale nie było z nim tak źle. Miał apetyt i witał gości z entuzjazmem. Sypiał jak zwykle w zaspach ci znosiliśmy zawsze z ciężkim sercem ale tak lubił. Do budy właził raczej latem. Będzie pusto zanim się przyzwyczaimy. 9 lat to kawał czasu i dość długo jak na tą rasę ale i tak za krótko.
Oj Iza, bardzo mi przykro. Pamiętasz, ostatnio rozmawiałyśmy na ten temat, pocieszające jest w tym wszystkim to, że odszedł spokojnie, bez cierpień. Jak pomyślę, że może i mnie to czeka w niedalekiej przyszłości, to aż mi łzy stają w oczach. Moja Aura w styczniu skończyła 11 lat...
Trzymajcie się, a On będzie Was osłaniał i bronił z Psiego Nieba.
Izuniu, smutna wiadomość, ale wszystko mija, dobrze, że sam zasnął, ja musiałam swojego sama uśpić, bo bardzo był chory, miał raka, ciężko mi było ale i on cierpiał, już nigdy nie chciałam mieć psa, a jednak pies zechciał mieć mnie i mnie ma moja kochana sunia Sonia, sama się przybłąkała do mnie
U mnie jeszcze biało i ostatnie psie ślady na śniegu. Ale wiosna idzie i pod śniegiem już dużo się pewnie dzieje. Niestety przez wiszący nade mną remont nie wszystko ogarnę...Dzisiaj pięknie świeci słońce i białe zaraz zniknie
Ze zdjęciami mały kłopot bo przeniesione z kompa gdzieś tam...
Pozdrawiam . Coś mi się zdaje, że każdy forumek ma jakiegoś zwierza ...To chyba jest w pakiecie miłość do roślin i do zwierząt.
dodałabym jeszcze...i do ludzi przede wszystkim.
Forumkowie to pokrewne dusze Znajdują się na końcu świata i pielęgnują tę swoją wirtualną znajomość jak najcenniejsze rośliny.
U mnie pod śniegiem jeszcze niewiele się dzieje, ale oczar rozpuszcza pąki
Pozdrawiam
Ja mam psy od dziecka, już pochowałam ich kilka, jednego otruł mi sąsiad, jeden wpadł pod samochód, a jeden dostał w upały udaru. Niestety one żyją od nas dużo krócej, więc siłą rzeczy każdego posiadacza zwierzaka to czeka (chyba że ktoś ma krokodyla, one są długowieczne). Zawsze po takim wydarzeniu kupowałam szybko następnego. Nie wyobrażam sobie, aby w moim domu nie było psa. Mój ostatni Sznapsik też ma już 11 lat. Jak na razie ma się dobrze, ale czas leci....
No, ale dośc smutków, wiosna idzie, słoneczko wreszcie topi śnieg, a pod spodem widać wychodzące kwiatuszki. W przyszły weekend ma być bardzo ciepła. Myślę, że szybko się zazieleni.
Ale pogoda wariuje, wczoraj po południu byliśmy we Władku nad morzem. Było zimno i pięknie zachodziło słońce. Jak wracaliśmy to padał deszcz. Rano byliśmy na kijach w Rewie było ciepło, słonecznie i spokojnie a teraz wieje i tylko się cieszyć, że się jest w ciepłym domku Pola jeszcze białe
A u mnie prawie cały śnieg stopniał, słońce świeciło pięknie cały dzień, tylko wiał niestety zimny, północny wiatr. Cały dzień spędziłam na dworzu ciesząc się słonkiem. Nawet widziałam jednego odwżnego w spodenkach do kolan. Naprawdę przyszła wiosna.