Magda, tak się wyeksploatowałam przez dwa dni, że dziś pracuję na spokojnie z domu... Zwagarowałyście wczoraj i nie poszłyście do szkoły/pracy?

Byłam dziś kupić nasiona w nasiennym i zamknięte było
Głowisia zdecydowanie lepiej, leki działają... wczoraj co prawda byłąm na pograniczu, już ze zmęczenia i odpuszczania stresu, ale się nie rozkręciło, także jest git

Dzięki za troskę!
Ula, atmosfera wręcz nieporównywalna! Człowiek sobie siedzi w dresie, popracuje, w garnku zamiesza, do kominka dołoży - tak można pracować ;-))
Julek, przyznam Ci się szczerze, że wybierałam czysto pod kątem urody, w ogóle nie miałam czasu się wczytać w szczegóły dotyczące poszczególnych odmian lilii... wychodzę jednak z założenia, że jeśli
Taczunia coś zachwala, to tak jest i ja tego nie kwestionuję

Może dziś zgłębię tajniki liliowe. Mówisz że będę je kochać? No to sama widzisz, że nie mam wyjścia

Czy Ty wiesz, jak tu sypie non-stop?
Aga, dzięki za instrukcję hiacyntową! Tak też zrobię, jak radzisz... one jeszcze mogłyby kwitnąć, ale wydzielały tak intensywny zapach, że domownicy mnie zmusili do ścięcia kwiatostanów

Lepiej się czujesz?
Ave, temperatury utrzymują się wciąż na stałym poziomie ok. -8-9st. Dużo. Niby tragedii nie ma, ale zimno jest... no i ten brak słońca dobijający... W przyszłym tygodniu ma się jednak ocieplać i może zima pójdzie sobie od nas precz
Ewa, mądrego to i miło posłuchać... mam niby kilka lilii przy oczku, ale jakoś nie zaobserwowałam jak się zachowują cebulki przybyszowe... dzięki szczęściaro feriowa!
Jagódko, przefajna strona z lampkami... może sobie coś wybiorę? Kto wie

Te żółcie i pomarańcze, które ostatnio pokazywałam, to naprawdę niewielka grupa roślin... teoretycznie nie powinnam ich mieć, bo za barwami nie przepadam, ale widać te konkretne skradły mi serce

Miłego, Jagódko!
