kamixsa pisze:Witaj Gertrudo mam do ciebie pytanko

na mojej róży pojawił się mączniak opryskałam ją miedzianem już trzy razy ,pleśń nie znikła

czy da się ją jeszcze uratować

czy ty też masz takie problemy

u ciebie jest wspaniale

kamixsa- Osobiście na mączniaka u róż , wolę używać Amistar 25SC . Jeśli chodzi ci o uratowanie krzewu , jest to wykonalne , ale atrakcyjny tego sezonu to już zbytnio nie będzie , gdyż najbezpieczniej ,jeśli roślina jest cała dość mocno porażona , usunąć chore pędy lub porażone liście i pąki [ co wpłynie niestety na jej estetykę ] , oraz wykonywać oprysk co 7 dni przez okres 3 tygodni - potem prewencyjnie co 10 dni [ jest to uciążliwe i niestety bez chemii się nie obejdzie , ale róża przeżyje ] koniecznie naprzemiennie np. Amistar25SC i Topsin M 500 SC i w roku przyszłym pamiętać , aby w fazie bezlistnej [ wczesna wiosna ] koniecznie wykonać oprysk zapobiegawczy z Miedzian 50 WP lub Kaptan zawiesinowy 50 WP . Na pytanie czy mam problemy z różami , odpowiem : przy tej ilości krzewów które posiadam kłopotów nie da się uniknąć , są nimi : uszkodzenia mrozowe , choroby grzybowe , uszkodzenia mechaniczne [ piesek i dzieci , czasem mąż ] oraz szkodniki owadzie

. Lepiej jednak zapobiegać niż leczyć , więc oprócz chemii staram się wzmacniać moje rośliny opryskami z wyciągu z czosnku , pokrzyw lub mleczy [ naprawdę jest to skuteczne i zmniejsza ilość infekcji ] . Mączniak też jest do wyeliminowania - mam u siebie Dorothy Perkins - jest to róża którą on wprost ubóstwia , dzięki chuchaniu [ chemii i naturalnym wyciągom ] mam z nim spokój , nie pokazuje sie .
Odmian wrażliwych na tą chorobę nie powinno sadzić się w miejscach zacisznych i ciepłych [ jak np ściana budynku ] bo ryzyko porażenia znacznie wzrasta

Głowa do góry - nie jesteś sama - wszyscy mamy podobne problemy

Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........