Otóż tak.
Boję się, że już po moim storczyku. Ale napiszę to co mam Wam do przekazania i prosiłabym o diagnozę?choć czuję że już jest pozamiatane

Ostatnie dwa liście zostały mi w ręku w sobotę (19.1). Wystarczyło, że je dotknęłam. Były żółte, twarde?..tak jakby były suche. Natomiast u samego ich końca czyli tym fragmenci,e który wyrasta ze stożka wzrostu, liście były czarno-szare?.tak jakby były w tym miejscu zgniłe ? przynajmniej taka była moja pierwsza myśl jak je zobaczyłam (fotka liście pod tekstem).
Dodatkowo 2 łodygi są koloru żółto-brązowego?.i znowu ?..pierwsze wrażenie, że są suche?uschnięte?Nawet jak je się delikatnie puka to dochodzi taki pusty odgłos jakby dotykało się ?drewnianą pustą rurkę?. Ale?.jak kawałek odcięłam łodygi od góry to w środku z kolei odniosłam wrażenie jakby była ta łodyga wilgotna ????
Następnie zrobiłam jak mi podpowiadaliście, a mianowicie ?wybebeszyłam? wszelkie korzenie z podłoża do takiego stanu jak na kolejnych fotkach. I znowu na pierwszy rzut oka każdy stwierdził, że sucho, kolory zółto-brązowawe?.. tak jakby było bardzo suchooooooo. Ale jak dokładnie obejrzałam wszelkie korzenie to niektóre wyglądały z kolei jak przegnite ? były wilgotne, albo lekko mokre. Oczywiście sama kora tez była mocno wilgotna. Dodatkowo w tej korze są mikroskopijne białe (tak sądzę), szybko się poruszające stworzonka ? próbowałam zrobić zdjęcie ale były tak małe, że aparat nie chciał złapać ostrości
Co do stożka wzrostu to jest suchy jak pieprz. Jak się go dotyka to ma się wrażenie jakby się dotykało specjalnie suszone rośliny.
I teraz tak: czuję, że jednak chyba usechł, chociaż dręczy mnie to że jednak niektóre korzenie były wilgotne wraz z korą. Mąż natomiast od razu stwierdził, że wygląda jak ?suszona ? roślinka

Na początku jego posiadania podlewałam go ustana wodą mniej więcej raz na 5-7 dni poprzez namaczanie całej doniczki, storczyk miał widno ? stał u mnie od 28.08.2012 r. Ale bojąc się, że może go podlewam za często zaczęłam rzadziej to robić (ponadto tak też mi radzono na forum) ? w końcu doszłam do tego, że był podlewany raz na 2 tygodnie.
I teraz najlepsze?.na co dopiero teraz wpadłam z mężem. Otóż nasze mieszkanie położone jest bezpośrednio nad węzłem cieplnym, więc w trakcie okresu grzewczego w naszym mieszkaniu jest b. ciepło i sucho (nawet mąż ma cały czas problemy z przyzwyczajeniem się ? ciągle zapchany nos, chrypa w gardle). Wszystkie kaloryfery są ustawione na ?0?. Ponieważ jest to nasza pierwsza zima w tym mieszkaniu nie bardzo zdawaliśmy sobie sprawę z takich ?przeszkód? dla storczyka. Co nie zmienia faktu, że faktycznie problemy kwiatka zaczęły się pojawiać jak rozpoczął się okres grzewczy.
Wygląda na to, że przy tak nagrzanym mieszkaniu (nie przez kaloryfery, ale przez węzeł), przy suchym powietrzu za mało był podlewany. I może nawet podlewanie raz na 7 dni w takich warunkach byłoby zbyt rzadkie. Tego nie wiem. Proszę spójrzcie na fotki, które wklejam i poproszę o jakieś opinie. Bo nie mam złudzeń, że uratować się go już nie da. Ale chcę mieć jakąś wiedzę na przyszłość.
