No bardzo nieładnie z mojej strony... zostawiłam wczoraj gości i poszłam spać

. Ale ze mnie gospodyni

.
Za to:
godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała... 
i melduję się na FO!
Witam całe alkoholowe i abstynenckie towarzystwo w ten jakże miły sobotni poranek!
Wiosna zbliża się nieuchronnie... z każdym dniem... Wprawdzie Maja nam zapodała ubiegłoroczny czarny scenariusz przedwczesnych zakupów, ale nas nic nie zrazi, prawda

!!! Ja myślę, że to było tak, że Maja załadowała lodówkę cebulami i innym zielonym, a zgłodniała na przednówku rodzina, z braku innych produktów spożywczych pożarła zapasy...

i stąd te straty...
Lukrecjo, zgadzam się z Tobą, trzeba się zaopatrzyć zawczasu w chciejstwa... co nie przeszkadza w sezonie robić kolejne zakupy, bo chciejstw nigdy dość... no chyba, że weźmie się rozwód z FO... wtedy nie ma kto kusić...
Magento, niestety ten fragment dużo ładniej wygląda na fotce, niż w rzeczywistości...

(Robaczek widział, więc może potwierdzić...) dlatego też tak lubię to foto

...
Szyszuniu, trzymajmy kciuki za Twoje lilijki, oby dotrwały do wiosny...

A tulipanki na parapecie fajna rzecz...
Edyto, nie damy się!!!
Marto, ja zawsze chodzę do ogrodniczego
tak tylko zobaczyć... tylko potem stwierdzam, że niektórym roślinkom muszę się baczniej poprzyglądać w warunkach domowych...
Robaczku, zupka była wyśmienita

a białe u mnie, bo lepiej pasuje do ryb i owoców morza (poza tym resztka po dodaniu do zupy została, więc co się miała zmarnować...).
Dziewczyny, piątkowy wieczór z fajnym facetem (może być M

), lampką wina i dobrą muzyką lub filmem (co kto woli) TO JEST TO!
Jule, u mnie niestety różyczki w domu się nie trzymają. Pewnie robię jakiś błąd... ostatnio kupiłam śliczną w Biedrze i po tygodniu miałam suche badyle

.
Aga, dzięki za rekomendację filmową i pw.
A Prosecco dobre jest...
Życzę wszystkim wspaniałej soboty

!
I letnich wspomnień ciąg dalszy...
