Obcięte stożki wzrostu

[Waleria]

Nie przepadam za tujami, ale widok zmasakrowanych drzew jest okropny. Czasami widać coś podobnego koło linii energetycznych, ale tam to zrozumiałe, wyższa konieczność.
Przycięłam kiedyś tuje na cmentarzu, bo całkiem usiłowały zasłonić pomnik, nic nie odrosło, cięcie nie było tak okrutne, tylko gałązki. Na szczęście, zarząd cmentarza wykarczował całą alejkę, bo większość była już brzydka, tak że nic mi nie sterczy jak wyrzut sumienia.
Z innej beczki: czy ta piła, którą masakrował drzewa, nie jest najnowszym nabytkiem sąsiada? Niektóre chłopaczki,bez względu na wiek, jak dostaną(kupią) jakąś nową zabawkę mechaniczną, nie spoczną, aż nie pobawią się nią do oporu.
Sąsiada radzę ignorować, omijać wielkim łukiem.

[karpek]

W celu częściowego rozładowania atmosfery oraz w nawiązaniu do słów Walerii:

Niektóre chłopaczki,bez względu na wiek, jak dostaną(kupią) jakąś nową zabawkę mechaniczną, nie spoczną, aż nie pobawią się nią do oporu.

W latach kończącej się komuny, 86-87, na tzw. książeczki G (dla górników) pewien taki znajomy z kopalni kupił sobie wiertarkę (co było wtedy ogromnym rarytasem) i jakieś tam wiertła od ruskich na targu. Z nadmiaru czasu i braku lepszych pomysłów ponawiercał pełno otworów we wszystkich meblach jakie miał w mieszkaniu. Kiedy jego żona wróciła do domu... awanturę było słychać do późnych godzin nocnych... i na szczęście drzewa pod blokiem zostały uratowane.