

Difenbachia,kroton i piękne hibiskusy.Oraz inne,nie wymienione z nazwiska

Aaaa i śliczny koleus-chyba jeszcze takiego nie mam

Hm.....u mnie w biurze jest kroton i uwierz mi, że nikt na niego nie chuchaMiro78 pisze:Arek kroton mi się strasznie podoba.Ja robiłem do niego 2 podejścia.Za pierwszym razem wytrzymał u mnie pół roku.Za drugim razem ponad 2 lata może więcej,ale pozbywałem się kwiatów więc poszedł.Niektórzy twierdzą,że to bezproblemowy kwiat...po jakimś czasie czyta się ,ze ten bezproblemowy kwiat pada...![]()
Z własnego doświadczenia wiem,że kroton podatny jest na przędziorki,jako konserwatysta nie lubi zmian,przeciągów,przenoszenia z miejsca na miejsce,nie lubi gwałtownego spadku temperatur ,nie lubi gorącego powietrza oraz zimnego.Szczerze powiedziawszy to nie widziałem wieloletnich okazów na oczy.
Tak biura,sklepy,salony...Paula15 pisze:Hm.....u mnie w biurze jest kroton i uwierz mi, że nikt na niego nie chuchaMiro78 pisze:Arek kroton mi się strasznie podoba.Ja robiłem do niego 2 podejścia.Za pierwszym razem wytrzymał u mnie pół roku.Za drugim razem ponad 2 lata może więcej,ale pozbywałem się kwiatów więc poszedł.Niektórzy twierdzą,że to bezproblemowy kwiat...po jakimś czasie czyta się ,ze ten bezproblemowy kwiat pada...![]()
Z własnego doświadczenia wiem,że kroton podatny jest na przędziorki,jako konserwatysta nie lubi zmian,przeciągów,przenoszenia z miejsca na miejsce,nie lubi gwałtownego spadku temperatur ,nie lubi gorącego powietrza oraz zimnego.Szczerze powiedziawszy to nie widziałem wieloletnich okazów na oczy.Do niedawna wiecznie miał zmieniane miejsce, stoi przy oknie, pod którym jest kaloryfer, nie zawsze jest podlany, albo wręcz przeciwnie- często przelany i rośnie
Co prawda od dołu zgubił liście(chociaż nie wiem czy z wiekiem tak się nie dzieje) i nie jest w całości tak pięknie wybarwiony, bo swego czasu miał za mało słonka, ale jak na warunki biurowe trzyma się bardzo dobrze