Ewo, tak to już jest. Nasze dziecinne wspomnienia nie pokrywają się z rzeczywistością zastaną po latach.
Agato, tak się już zastanawiałam, czy to nie czasami wina 'dojrzalszych zmysłów'
Czy nie zatraciliśmy gdzieś po drodze dziecięcej radości?
Zajadam cieplutkie gofry właśnie wyjęte z maszyny z galaretką jabłkową z limonką i na zmianę z dżemem z żurawiny. Zebrane i przyrządzoną własnoręcznie.
To takie moje osobiste "poszukiwanie utraconego smaku".
Dom pachnie wanilią i latem i jesienna szaruga chwilowo mnie nie straszy.
Oczar jest pod baczną obserwacją. W razie dominacji podkładki, będą cięcia.
Pozdrawiam cieplutko
Wandziu, witam. Przykro, że cię rozczarowałam. Postaram się poprawić w najbliższym czasie
W ogrodzie niewiele się dzieje, chociaż kilka ciekawych fotek mogłabym ustrzelić.
Muszę jeszcze związać trawy i iglaki. Reszta ogarnięta.
Pozdrawiam cieplutko
Danusiu, jestem. Pisałam na pv
Aga, Gosia ma rację, mniej tych smaków było, więc te dostępne-były niesamowite i wyczekane.
Gosiu, masz rację. Pewnie dlatego szukamy 'tych utraconych smaków'.
Aga, wita

j.
Trochę się zrobiło refleksyjnie i wspomnieniowo.
Ale listopad już taki jest. Melancholię zaraz zastąpi przedświąteczny rozgardiasz.
Miałam awarię sieci, to znaczy dostawca miał, a ja nie miałam kontaktu ze światem
Już jest ok.
Marysiu, propozycja Jagi nie do odrzucenia
I zaspokoisz wreszcie naszą ciekawość
Szkoda tych starych drzew.
Teraz to wiem i dziękuję M , że nie pozwolił mi wykopać wszystkich owocowych z działeczki.
Jaguś, proszę dogadać się z Marysią dla naszego wspólnego dobra

. Będą smakowite jabłka, piękne widoki z ogródka w nowym wątku i wszyscy zadowoleni
Pozdrawiam serdecznie
