Sweety, otóż to, odśnieżanie nas czeka, bo u mnie na razi mało co stopniało
Heliofitko, cyknęłam ten śnieżek niejako z obowiązku, dla porządku kronikarskiego. Może kiedyś będę przeglądać stare wątki (w co wątpię), to sobie przypomnę, że tak wcześnie go w tym roku mieliśmy.
Monikwiaty,
imwsz, podobno można kwiatostany hortensji spryskiwać kolorowym lakierem i robić dekoracje świąteczne (np. srebrnym).
Ewamaj, jak są przymrozki, to jednak trochę śniegu by się przydało, prawda? A z tymi daliami to zawsze kłopot. Dlatego ja już ich nie mam.
Justi, to faktycznie ta twoja historia październikowa była co najmniej interesująca. No popatrz, a do mnie te anomalie nie doszły, choć mieszkamy w sumie niedaleko. Katalpy szkoda. Ale ona jest wrażliwa, chyba drewno ma dość miękkie, a liście, gdy opadają, to wszystkie jednocześnie. Kiedyś gdzieś widziałam, że po przymrozku spadły naraz z całego drzewa, jak na komendę.
Robaczku i
jolu, ja hortensje będę ścinać wiosną, mniej więcej w jednej trzeciej pędu od dołu. Tak gdzieś przeczytałam. Im niżej się tnie, tym podobno bardziej się rozkrzewiają. U mnie w tej chwili to one dekoracyjne nie są. Po tej śnieżycy wszystko leży pokotem.
Efciu, witam, trawy mi się pokładły od śniegu. Nie będę miała zimą ładnych pióropuszy. A jak twoje?
