ogród Agaty (sure) - cz.4
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Koty stały się częścią naszego życia
M co prawda mówi, że nienawidzi kotów, ale do weterynarza wozi, mizia za uszkami, przemawia czule, do łóżka woła, przez sen głaszcze...Taki nienawidziciel, że każdemu z całego serca takiego wroga życzę 
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
O rany, to mój ulubieniec taki niedobry?
Trzeba je pilnowac, bo najgorsze jest to, ze one nie boją się samochodów. A wieczorem wręcz światła je przyciągają. stąd tyle wypadków.
Trzeba je pilnowac, bo najgorsze jest to, ze one nie boją się samochodów. A wieczorem wręcz światła je przyciągają. stąd tyle wypadków.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Agato - jakoś mi się zaniedbał Twój wątek i dopiero teraz u Remika-Imerka wyczytałam że Szarak zagniął.
Wyobrażam sobie co przeżyłaś...Ja całe lato miałam stresy jak mi Fidel znikał z działki, ale to co innego bo on zawsze wracał no i chodził głównie po lesie, a ten nasz las - to widziałaś raczej taki kieszonkowy. Cieszę się że już w domu. Byłaś już z nim u weta? Nic mu nie jest?
Wyobrażam sobie co przeżyłaś...Ja całe lato miałam stresy jak mi Fidel znikał z działki, ale to co innego bo on zawsze wracał no i chodził głównie po lesie, a ten nasz las - to widziałaś raczej taki kieszonkowy. Cieszę się że już w domu. Byłaś już z nim u weta? Nic mu nie jest?
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
AgatkoSure pisze: a to winowajca:
(spojrzenie z cyklu "ale o co chodzi?")
Kiedyś tak na dwa tygodnie zawieruszyła sie nam kotka. Płacz i straszna tęsknota.
Wróciło "pół kota". Oczywiście , poszła za głosem "serca" i wróciła już zapłodniona ( a właśnie miałam jechać z nią do weterynarza, aby ją przed tym faktem ustrzec
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Agato, to ja już się cieszę na kawałek prosa

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Kot-sama niewinność
Zimno się robi, może zdążę wykopać dalie. Szkoda mi, bo ciągle kwitną.
Zimno się robi, może zdążę wykopać dalie. Szkoda mi, bo ciągle kwitną.
- Sure
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3527
- Od: 5 lip 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północ
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Witajcie, drodzy Goście, czy u Was też już jest listopad?
Ja mam żółte liście nawet na sosnach!!!

Ewa, a mój M. po jakimś czasie posiadania kota ze zdziwieniem przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Miał do czynienia tylko z psami , kot to nowość w jego życiu, a polubił te nasze łobuziaki bardzo...
Gosiu, Szarak niedobry jest, ani trochę nie przejmował się naszymi uczuciami. Przypuszczam, że koty w ogóle nie mają takich dylematów emocjonalno-moralnych!
Marysiu mój wątek pewnie spada na n-tą stronę, bo sama zaglądam tu rzadziej, jak to kiedyś młodzież mówiła - "taki lajf". To znaczy, mam mało czasu i inne sprawy, które mnie zajmują mocno, a do ogrodowania i rozmów towarzyskich potrzeba zwolnić trochę ramu. Ale jak już mi się uda, świetnie się relaksuję...
Obok domu też mamy mały lasek, a sąsiedzka zabudowa jest dość luźna, a kot jakimś cudem się tam ukrywał dwa dni, choć kilka razy przeszukiwaliśmy teren...
Krysiu, dwa tygodnie kotki nie było?? Oj, to musieliście przeżyć duuży stres! Ja bym się chyba zapłakała przez ten czas. Ale lektura różnych kocich forów i ogłoszeń mi uświadomiła, że takie rzeczy z kotem są możliwe. Mój raczej nie szukał kocich dam, bo jest sterylizowany, ale może inne kocie sprawy go zainteresowały? Wiewiórka na szczęście żyje i nadal przychodzi pod dęby!
Teraz muszę przemyśleć, jak zapobiec na przyszłość podobnym sytuacjom...
Izo, w sprawie prosa się odezwę, kiedy będę dzielić kępę, myślę, że V-VI?
Ewka, dlatego mi się nie bardzo chce sadzić takie kwiatuchy, o których trzeba pamiętać. Chyba, żeby je traktować jak jednoroczne, ale to dość drogo by wyszło...
Ja mam żółte liście nawet na sosnach!!!

Ewa, a mój M. po jakimś czasie posiadania kota ze zdziwieniem przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Miał do czynienia tylko z psami , kot to nowość w jego życiu, a polubił te nasze łobuziaki bardzo...
Gosiu, Szarak niedobry jest, ani trochę nie przejmował się naszymi uczuciami. Przypuszczam, że koty w ogóle nie mają takich dylematów emocjonalno-moralnych!
Marysiu mój wątek pewnie spada na n-tą stronę, bo sama zaglądam tu rzadziej, jak to kiedyś młodzież mówiła - "taki lajf". To znaczy, mam mało czasu i inne sprawy, które mnie zajmują mocno, a do ogrodowania i rozmów towarzyskich potrzeba zwolnić trochę ramu. Ale jak już mi się uda, świetnie się relaksuję...
Obok domu też mamy mały lasek, a sąsiedzka zabudowa jest dość luźna, a kot jakimś cudem się tam ukrywał dwa dni, choć kilka razy przeszukiwaliśmy teren...
Krysiu, dwa tygodnie kotki nie było?? Oj, to musieliście przeżyć duuży stres! Ja bym się chyba zapłakała przez ten czas. Ale lektura różnych kocich forów i ogłoszeń mi uświadomiła, że takie rzeczy z kotem są możliwe. Mój raczej nie szukał kocich dam, bo jest sterylizowany, ale może inne kocie sprawy go zainteresowały? Wiewiórka na szczęście żyje i nadal przychodzi pod dęby!
Teraz muszę przemyśleć, jak zapobiec na przyszłość podobnym sytuacjom...
Izo, w sprawie prosa się odezwę, kiedy będę dzielić kępę, myślę, że V-VI?
Ewka, dlatego mi się nie bardzo chce sadzić takie kwiatuchy, o których trzeba pamiętać. Chyba, żeby je traktować jak jednoroczne, ale to dość drogo by wyszło...
pozdrawiam, Agata
ogród Agaty - cz.4
ogród Agaty - cz.4
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Ale szarak jest de besciak.
Cudny. Kotce też nic nie brakuje, ale jakoś cały czas to szare futerko jest mi najmilsze. Mimo, że łobuz.
Cudny. Kotce też nic nie brakuje, ale jakoś cały czas to szare futerko jest mi najmilsze. Mimo, że łobuz.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Łał - to ładny kawał Czekoladki Ci wyrósł
To ile w takim razie wazy Szarak? Wygląda jakby był dwa razy większy od koteczki.
To ile w takim razie wazy Szarak? Wygląda jakby był dwa razy większy od koteczki.
- Sure
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3527
- Od: 5 lip 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północ
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Gosiu, ja tez zawsze miałam większy sentyment do Szaraka, bo on jest bardzo oryginalnym kotem. Futerko ma jak sztuczne, kocie brytkowe pozy i miny prześmieszne, a o jego różnych kocich zwyczajach krążą legendy wśród rodziny i znajomych. No i był tu pierwszy, jeszcze jak żyła Bunia,nasza psica. Ale Czekoladka zapunktowała mocno, gdy Szarak zniknął. Bardzo mi próbowała poprawić nastrój (a może i sobie), łasiła się, wchodziła mi na głowę, ba, nawet przez dwa dni spała na kolankach, czego nigdy nie robi... szkoda, że znowu przestała...
Maryś, Szarak może nie dwa razy większy, ale o dwa kilo, ma 6,20. I to nie jest wcale rekord dla brytka. W każdym razie czuję te kilogramy, jak go sobie zarzucam na ramię...
Maryś, Szarak może nie dwa razy większy, ale o dwa kilo, ma 6,20. I to nie jest wcale rekord dla brytka. W każdym razie czuję te kilogramy, jak go sobie zarzucam na ramię...
pozdrawiam, Agata
ogród Agaty - cz.4
ogród Agaty - cz.4
-
Grazia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Agatko,kociaki piękne.Ale wiadomo moje serce przy chrześnicy.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Ja cały czas się zastanawiam, czy sobie nie sprawic takiego szaraka. Tylko boję się humorów kota. No i u mnie jest pies, który jest ciety na koty. Nawet w lecznicy mimo, że się bał jak nie wiem co, warczał na rezydenta, az ten musiał mu pokazać kto tu rządzi. Myslę, że kociak by sobie poradził, ale nie wiem czy mój by się pogdził, że Flesz ma rywala do pieszczot.
No i własnie. najgorsze, że koty nie lubią pieszczot. To znaczy nie lubią kiedy my mamy na to ochotę
No i własnie. najgorsze, że koty nie lubią pieszczot. To znaczy nie lubią kiedy my mamy na to ochotę
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Aga czytam wieści i aż trudno pojąć na co naraził Was Szarak
dobrze że dobrze się skończyło choć szkoda że Czekoladka woli towarzystwo Szaraka niż Twoje. to chyba tak bywa jak jest więcej kotów w domu, mają siebie a pańcia jest tylko dodatkiem.
Mój rudy zbój też czasami znika na dzień i od razu mam czarne myśli a jak wróci to aż się serce raduje.
Śliczną masz jesień, cudne trawy i kolory.
Liście żółte moje iglaki też mają.
Gosiu wydaje mi się że Flesz mógłby to bardzo przeżyć że pani bierze sobie nowego pupila. A koty to indywidualiści i przychodzą tylko jak one tego chcą, niestety.
Mój rudy zbój też czasami znika na dzień i od razu mam czarne myśli a jak wróci to aż się serce raduje.
Śliczną masz jesień, cudne trawy i kolory.
Liście żółte moje iglaki też mają.
Gosiu wydaje mi się że Flesz mógłby to bardzo przeżyć że pani bierze sobie nowego pupila. A koty to indywidualiści i przychodzą tylko jak one tego chcą, niestety.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Agato, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Szarak w domu, wiewiórka żywa, a ty spokojnie możesz spać.
Ogród 'listopadowy' w bardzo energetycznym kolorze
Pozdrawiam
Szarak w domu, wiewiórka żywa, a ty spokojnie możesz spać.
Ogród 'listopadowy' w bardzo energetycznym kolorze
Pozdrawiam
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: ogród Agaty (sure) - cz.4
Amstafka, suka moich sasiadow cieta na koty strasznie - od dwoch miesiecy opiekuje sie malym kociakiem przybleda. Teraz jedno bez drugiego swiata nie widzi i nawet na spacery razem chodza
Smieje sie jak ich widze, bo pierwsza idzie Diana i prowadzi sasiada na smyczy a za nimi w podskokach z ogonem w gore zasuwa kociatko 


