Moje storczyki i problemy....
Gratuluje pięknej kolekcji i pomysłowości w nazywaniu storczyków
Trzymam kciuki za Twojego keramzytowego choruszka! Spokojnie, nie denerwuj się! jestem pewna że wyzdrowieje tylko może będziesz musiała poczekać na efekty po kwitnieniu bo teraz to pewnie zużywa za dużo energii na kwiaty... Głowa do góry! 
Pozdrawiam,
Ewelinka
Ewelinka
Aniu ja uważam, że keramzyt to dobry pomysł, u mnie się sprawdził-zajrzyj do mnie 
Jeżeli chodzi o wilgotność keramzytu, to ja swój moczyłam i do wilgotnego wsadziłam roślinkę, potem pilnowałam tylko żeby w podstawku była woda. Gdzieś czytałam że roślina musi czuć wilgoć i dlatego wypuszcza korzonki
Jeżeli chodzi o pęd kwiatowy to on na pewno obciąża roślinę, ale obcięcie go, to już naprawdę radykalne "cięcie". Powodzenia
Jeżeli chodzi o wilgotność keramzytu, to ja swój moczyłam i do wilgotnego wsadziłam roślinkę, potem pilnowałam tylko żeby w podstawku była woda. Gdzieś czytałam że roślina musi czuć wilgoć i dlatego wypuszcza korzonki
Jeżeli chodzi o pęd kwiatowy to on na pewno obciąża roślinę, ale obcięcie go, to już naprawdę radykalne "cięcie". Powodzenia
Aankaa moje "zdechlaczki" dostały nowe bardzo grube podłoże z OS i dodatkowo stoją na podstawce z keramzytem wypełnionym wodą - zobacz moje ostatnie fotki, na te storczyki zakładam folię, coś w stylu namiotu i dwa razy dziennie zdejmuję folię, by falenopsisy dostały świeżego powietrza ;:225 i o ile nie mam przewidzenia to w jednym wychodzi liść, ale może to moje urojenia 
Aankaa :P ,
no cóż.....nie bedzie pocieszeniem ,ale powiem,ze metoda reanimacji jest tylko w pewnym stopniu wynikowa dla powodzenia. / ile % nie wiem/
Gross zalezy od siły witalnej storczyka i stanu w jakim został poddany rewitalizacji..
Czasami to
.......nie pomoże.
Oczywiście , z kazdej porażki trzeba wyciągać własne wnioski
- osobiście spotykam sie z problemem , który wynika ze zbyt ostrego cięcia wszystkiego podejrzanego w korzeniach bez dobrego rozeznania co jest co.
Pełne amputacje to nieuchronna klapa.
A tutaj jest prosta zasada, aby coś żyło na górze musi czymś pociągnąć na dole. Zasada obowiązuje w każdej roślinie, kwiatku - jest logiczna i oczywista.
Czynimy reanimacje po całkowitym usunieciu korzeni,ale to są wyjątki ---> w przypadku cennych gatunków tak postępujemy ,ale wymaga to duzej wiedzy i czasu./ 8 m-cy/.
Niezależnie od wyniku Twojej próby ,traktuj to jako doświadczenie.
Jest to element uprawy, który każdy musi poznać.
Na błędach własnych najlepiej sie ponoć uczymy
A,że.... kosztowne ?
No cóż,zadna pasja nie wydaje się tania :P .
Pozdrawiam J : ;:76 VANKA
no cóż.....nie bedzie pocieszeniem ,ale powiem,ze metoda reanimacji jest tylko w pewnym stopniu wynikowa dla powodzenia. / ile % nie wiem/
Gross zalezy od siły witalnej storczyka i stanu w jakim został poddany rewitalizacji..
Czasami to
Oczywiście , z kazdej porażki trzeba wyciągać własne wnioski
- osobiście spotykam sie z problemem , który wynika ze zbyt ostrego cięcia wszystkiego podejrzanego w korzeniach bez dobrego rozeznania co jest co.
Pełne amputacje to nieuchronna klapa.
A tutaj jest prosta zasada, aby coś żyło na górze musi czymś pociągnąć na dole. Zasada obowiązuje w każdej roślinie, kwiatku - jest logiczna i oczywista.
Czynimy reanimacje po całkowitym usunieciu korzeni,ale to są wyjątki ---> w przypadku cennych gatunków tak postępujemy ,ale wymaga to duzej wiedzy i czasu./ 8 m-cy/.
Niezależnie od wyniku Twojej próby ,traktuj to jako doświadczenie.
Jest to element uprawy, który każdy musi poznać.
Na błędach własnych najlepiej sie ponoć uczymy
A,że.... kosztowne ?
No cóż,zadna pasja nie wydaje się tania :P .
Pozdrawiam J : ;:76 VANKA
- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Aniu, a ja bym jednak obcięła kwiat. Oczy może ci cieszyć w wazonie. On jednak kwiatem jest bardzo obciążony, to duży wysiłek dla roślinki. Bez kwiatka skoncentruje się na odbudowie korzeni i z pewnością odwdzięczy się później nowym kwitnieniem. Masz śliczne storczyki. Zielonek jest piękny, więc szkoda go stracić. Zrobiłaś, co mogłaś. Odstaw go gdzieś na bok i zamocz raz na 2 tygodnie. Przez ten czas nie zaglądaj, niech sobie stoi i się regeneruje. Udawaj, że go nie widzisz, nie będziesz się denerwować. On na pewno wyzdrowieje, bo jest zbyt piękny, aby umrzeć.
- Jeanne
- 1000p

- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
No widzisz Aniu, trzeba się cieszyć z tych zdrowych i rosnących, a o zdechlaczku nie myśleć przez jakiś czas, to mu nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie, po dłuższej przerwie zauważysz zmiany na lepsze
Super pędy na białasku, ja jeszcze całkiem "swoim" pędem się pochwalić nie mogę, także GRATULACJE dla Ciebie
Super pędy na białasku, ja jeszcze całkiem "swoim" pędem się pochwalić nie mogę, także GRATULACJE dla Ciebie
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki










