Begonie są ale
takie jak ten.
Trudno powiedzieć co ciekawego. W moim Obi zawsze jest jakiś taki bałagan, jakby było tam za mało pracowników i się nie wyrabiali ze wszystkim, bo kwiaty poprzewracane (to je stawiałam do pionu), poprzewracane doniczki, tu kupka liści, tu jakieś narzędzia pozostawiane
Z roślin widziałam ładne wrzośce do ogródka, nawet niedrogie (około 4zł), tyle, że nie mam ogródka

a tym bardziej miejsca z kwaśną ziemią (bo one lubią kwaśną ziemię). Były też chryzantemy w doniczkach (takie jak na wszystkich świętych), były też doniczkowe papryczki ozdobne i całkiem ładne fiołki, ale tylko 3 kolory. Jeden kolor listka skubnęłam , jak jeden pan oglądał doniczkę i tak nią majtał, że sie liść urwał. To ja listka ciach , żeby nikt nie zdeptał i dzięki temu mam listka fiołka biało różowego. Zobaczymy czy korzenie puści

Hmmmm co tam jeszcze było z ciekawostek ...aaa były mięsożery , ale te małe. Rosiczki, muchołówki i dzbaneczniki. Tego było dość sporo, może dlatego, że u nas w Łodzi była (a raczej jeszcze jest) wystawa roślin mięsożernych w palmiarni. Trudno powiedzieć , czy ta wystawa miała wpływ , ale widziałam , że rośliny troszkę im się sprzedały a zainteresowanie było spore. storczyki były marne, poprzebierane, kilka sztuk i wcale nie takie tanie (19zł jedno pędowe , 28 dwu). Z roślin zielonych było kilka ładnych palm, zamiokulkasów, scindapsusów ale cenowo powinni puknąć się w głowę

Generalnie w OBI nędza roślinna . szkoda , że mam daleko do LM i Ikei bo ja lubię chodzić i oglądać , co tam w sklepach jest ciekawego (i w rozsądnej cenie) . Może zrobię sobie jeszcze jaką wycieczkę na drugi koniec miasta w tym lub przyszłym tygodniu, dopóki słoneczko świeci i jest w miarę przyjemnie na zewnątrz.