Oj, dziewczyny, mam chyba apogeum przesilenia... niby funkcjonuję normalnie, ale przelewam się przez ręce ze zmęczenio-znużenia... czy Wy też tak macie? Potrzebuję jakiejś dawki energii... dziś Dzień Czekolady; może by chapnąć ciemną z orzechami? ;-)
Majutek, taki los babci

Wnuczki będą grasować, a Ty będziesz im dogadzać i ich rozpieszczać

Ja też taka będę

W ogrodzie kompletnie nic nie robię, może jakoś się uda
przeleserować do zimy? ;-))
Ilonko, myślę że my kobiety bierzemy za dużo na własne barki... z jednej strony nie potrafimy bezczynnie odpoczywać, z drugiej ledwo zipiemy chcąc pogodzić wszystkie czynności... Masz rację, zaległości na FO będziemy nadrabiać zimą... ja odwiedzam zaprzyjaźnione ogrody, ale rzadziej teraz mam coś do powiedzenia...
Moniko, super, że już jesteś... na pewno spędziłaś wspaniałe lato, wyjeżdżając w różne zakątki świata... tym przyjemniej będzie spędzić w ogrodzie chwile późnego lata i wczesnej jesieni...
Przetwory chyba mnie zaczarowały, bo myślę co by tu jeszcze....
Do zobaczenia!
Dominiś, no mówię Ci że leży odłogiem... chyba nawet M. zdziwiony, ale głośno tego nie wypowiada, korzystając z momentów kiedy to więcej jestem w domu... ;-) Czy nie straci na urodzie? Chwaściory szaleją, a do tego mam kreta
Majeczko, cieszę się, że na wsi złapałaś zasięg

Nowy wątek otworzyłaś cudownie i chociaż bronię się przed jesiennymi zakupami, to po obejrzeniu Twoich zdjęć nie jestem już tak silna w swoich postanowieniach ;-)) Masz cudowne róże! Niebiańskie
Justynko, nie ma się czego wstydzić... życie, czyż nie? Nie mamy tyle czasu, ile byśmy chciały... pozdrawiam Cię serdecznie
Wandziu, miło mi, że mogę liczyć na Twoje odwiedziny i że zawsze czytam konstruktywną, ale też serdeczną wypowiedź o moim ogrodzie... jestem bardzo szczęśliwa, że Ci się u mnie podoba i możesz złapać oddech... Brzozowe liście zaczynają się przebarwiać i opadają, ale też tworzą piękne obrazki... romantyczne

Co do hortensji, to podzielam Twoją pozytywną opinię o nich... śmiało mogłabym od początku urządzić ogród bazując właśnie na bukietówkach... ale byłyby to już okazy! Nic straconego jednak, prawda?
Anetko, ciekawam jaki ostatecznie klon do Ciebie zawita... Wybór masz naprawdę duży

Kulinarne gusty podzielam... pesto mniam mniam
Marysiu, racja... ja jeszcze trzymam się przepisów i proporcji w nich podanych, ale lubię fantazjować, więc...
Marzko, bardzo fajnie, że Mały tak dobrze sobie radzi w roli przedszkolaka! Ty masz mniej stresu, a dziecię zajęty zabawą i nie tylko czas.
Dzięki za przepis na gruszki... chyba wypróbuję!
Jolu, nowy jest spoko - gość na poziomie. Leczo teraz powinno królować, bo warzywa do niego są najsmaczniejsze o tej porze roku.
A teraz trochę ilustracji ;-)
