Tego typu lejki-wynalazki [również jeszcze ciekawsze,nawet nie wiem do czego mogłyby służyć] znajdują się aktualnie w Tesco.

To muszę lecieć do Tesco po taki lejek.

Witam , sąsiadka miała kiedyś firmę w której , produkowała akcesoria kuchenne. Dostałam od Niej całą reklamówkę tych lejków rozdałam w pracy i w rodzinie, wszyscy bardzo się cieszyli. Z tego co wiem to sąsiadka ma jeszcze takie lejki Mogę spytać czy by je sprzedała i po ile . Moge ewentualnie pobawić się w wysyłanie

Ja się mogę zostać pierwszym kupującym.

w takim razie idę spytać

Zrobiłam.
Szybko, łatwo i przyjemnie.
Drobne kawałeczki pomidorków zostawiłam - świetnie wyglądają i smakują w zupce
A pestek ( tego się obawiałam ) w ogóle się nie zauważa.

I po co ja się całe lata męczyłam przecierając przez sito ?

Może nie pora na pomidora, może ktoś coś podpowie....
Myję, kroję pomidory na większe kawałaki, odrobina wody i duszę. Przecieram, znowu gotuję ,żeby zredukować nadmiar wody. Dodaję soli, cukru (odrobinkę), gorący przecier nalewam do słoików 2 łyżki oliwy na wierzch- zakręcam, pasteryzuję ....i...... mimo wszystko, co któryś słoik jest z korzuszkiem pleśni
Dlaczego????
Słoiki pasteryzować dwa razy, czy jak?

Witaj !
Nie jestem fachowcem od pasteryzacji, ale widzę tylko jedna możliwość. Proces pasteryzacji nie niszczy jednak form przetrwalnikowych ani większości wirusów.
Rozwiązanie :
Pomiędzy wlaniem gorącego przecieru do słoika, a pasteryzacją w warunkach domowych, powinno upłynąć około 24 - 30 godzin.

W moim domku z pomidorkami postępujemy identycznie jak Tonia.
Wszystko się trzyma.

W ubiegłym roku nie pasteryzowałam, około połowy wyrzuciłam, jakby białe "nici, korzonki " porosły w słoiczkach. W tym roku mniej popsutych, pleśń w formie przezroczystego kożuszka. Może i to, że za szybko wszystko ląduje w słoiku, ale przeważnie wrzątku nie przecieram, czekam aż ostygnie, przecieram, odgotowuję- redukuję.
Wrzątek do słoików i gorące słoiki do gorącej wody- to może "tu pies pogrzebany"? Hmmmm...

Ja też tak robię jak TONIA

Pozdrawiam

ja robię dość szybko w ten sposób
pomidory miksuje blenderem ręcznym - nożykiem tak, że skórka jest tak pocięta, że jej prawie nie ma. Pestki nam nie przeszkadzają. Gotuje w dużym garnku z dodatkiem soli. Gorące nalewam do słoików i odwracam do góry dnem. Część z tych gotowanych wlewam od razu w słoiki takie rzadkie, a część redukuję, żeby bardziej przypominały przecier.

Witajcie zamierzam powalczyć z przecierami którą metodę bardziej polecanie :
pomidory rozgowować i przetrzeć i zagotować czy sokowirówka i zagotować

Ile pasteryzować 15 min ??

A ile pracy trzeba włożyć w pierwszy wariant ? ??
Zdecydowanie drugi. Zaleta dodatkowa, to to, że pozbywasz się skórek i pestek już na początku .

Krzysztofie, hm. Z tego co wiem, nie do końca chodzi o to, aby było łatwo i przyjemnie. Chodzi o likopen, który jest cenny w pomidorach, a dostępny tylko w tych poddanych obróbce termicznej i to dłuuugiej. Więc chyba zdrowiej jest tę mozolniejszą drogę wybrać...Tę ze skórkami, pestkami i przecieraniem
Jak komuś na zdrowiu i smaku nie zależy to zawsze może kupić przecierek w słoiczku w markeciku

I o oszczędność słoików i miejsca w komodzie...

Ja rozgotowuję, przecieram i znów gotuję by jak najwięcej odparować.
Przecier jest gęstszy i mniej miejsca zajmuje.
Przecieram przez gęste sito ( do sosów ) lub mniej gęste ( do zup, bo nie przeszkadza mi jak trochę pestek wpadnie a zimą pachnie mocniej pomidorami ).

Sokowirówka raczej nie wyrobi jak się ma do przerobienia wiaderko albo dwa.

Ja mam dwie skrzynki zaoram się sokowirówką , czyli obróbka termiczna

Dziekuję kochani