Loctus- u mnie niestety tak nie kwitły... Nie wiem dlaczego w takim razie.
U nas po prostu są skrajne pogody: leje całymi tygodniami, a później grzeje bezlitośnie. Roślinki takich zmian nie lubią... Te w gruncie sobie poradzą (oprócz przypołudnika...), ale doniczkowe kiepsko się mają.
Moje wilce też polubił przedziorek - Magnus 200 sc - to zastosowałam na przedziorek na moich roslinkach. Przędziorek nie lubi tez wilgoci, więc zraszanie jak najbardziej wskazane. A do tego należy pamiętać, że jest on na tyle bezczelny , że żeruje na spodniej stronie liści i oprysk z "wierzchu" to zupełnie mu nie przeszkadza, więc trzeba dokładnie ospodu potraktowć.
Powodzenia i wygranej życzę.
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Konwalia, mój wilec też ma takie liście. Ale nie widziałam na nim przędziorka. Normalnie widać pajęczyny i same robale a tu nic. Rozsrósł się mocno ale ...nie kwitnie. Dlaczego? Ktoś tu pisał, że musi być specjalny nawóz z azotem albo bez. A ja podlewałam biohumusem. A ostatnio nawozem do storczyków, bo moja przygoda ze storczykami zakończyła się 4 zamordowanymi roślinami, bez inklinacji w kierunku powtórzenia uprawy a nawóz został. A może wilec w ogóle nie lubi nawożenia?
Myślę, że lubi nawożenie Biohumus ma raczej więcej azotu więc idzie w liście, chyba, że to biohumus do kwitnących. Nie wiem jaki mają skład nawozy do storczyków. Moje posadzone w ziemii też bujnie się ozrosły i słabiej kwitną, natomiast w donicach - mają kiwty, ale liście usychają, najpierw po inwazji przędziorkowej, a teraz myślę, że mają zamoało miejsca - nie dały rady konkurować z nasturcją
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Szaleństwo kompletne... Ostatnie dosiewanie wilców odbębniłem jakoś w maju, a tymczasem pierwszego kwiatu odmiany Scarlet O'Hara doczekałem się... dziś.