Grażynko ja mam kilka krzaczków ogrodówek, nie rezygnuję z nich, mimo, że w tym roku żadna nie zakwitła, ale zawsze nie było z tym problemu....(no koniecznością jest dokładne opatulanie, bo inaczej nie ma szans na kwiaty).....to ta zima była zwariowana, mam nadzieję, ze następne będą już normalniejsze...
Iguś ja na szczęście na zimowanie żurawek nie narzekam, w tym roku straciłam tylko Electrę, i to nie zimą a latem. Paskudy mrówy zrobiły sobie w korzeniach mrowisko....strasznie mi jej żal, bo była wielkim pięknym krzaczorkiem...
Dorotko, mam nadzieję, że powojnik zaadaptuje się , przestanie podsychac i zacznie ładnie rosnąc. Może spróbuj z nadmanganianem potasu i ząbeczkami czosnku pod roślinkę....
Izuniu lałam, lałam....podlewałam nawet w styczniu, mimo, że obawiałam się reakcji sąsiadów

....jesień była strasznie sucha i mimo ciągłego podlewania na pewno nie były tak nawodnione jak byc powinny. To też nie było na pewno bez znaczenia. Ale ja jednak będę się upierac, ze przyczyną było bardzo długo utrzymujące się wysokie temperatury, które nie pozwoliły roślinkom wejśc w stan spoczynku. Niektóre były całkowicie ulistnionymi zielonymi krzaczkami.....nawet robiłam w styczniu fotki, bo było to aż nie do uwierzenia. One cały czas rosły, soki krążyły i nagłe ostre mrozy po prostu rozsadziły tkanki i rosliny wymarzły. Tej zimy wiele różanych szkółek poniosło ogromne straty, taka sytuacja dotknęła cały kraj, nie tylko mój rejon... W niektórych miejscach róże pięknie przetrwały...ale przeważnie słychac o roślinnym pogromie. Zresztą nie tylko róże oberwały, ale wiele innych roslin uznawanych za odporne. Ale jak tu byc odpornym kiedy z dnia na dzień z plusowych temperatur przeskakuje na 30sto stopniowy mróz....
Różyczek zostało mi około 30 i te pozostaną, na razie nie planuję sadzic więcej....bo już i miejsce zagospodarowane....co będzie za jakiś czas zobaczymy.....bo mi koncepcje szybko się zmieniają
Powojniczek na razie marniutki, ale cieszę się, że ładnie odbija

pomalutku się rozrośnie, bo to żywotna, silna odmiana.....nawet sąsiad z morderczymi zapędami jej nie straszny
Małgoś rudbekia naprawdę fajna sprawa, rośnie w ślicznej kępce , nie rozłazi się i kwitnie bardzo długo
Majeczko kwiaty faktycznie nie należą do olbrzymich, nawet nie mogę zmierzyc jak duże są ,bo niestety już przekwitła. Ale są właśnie takiej średniej wielkości....