Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.6

[edulkot]

Obiad na jutro się gotuje więc mam troszkę czasu żeby napisać i pokazać co nie co.

Aga jak miałam same lilie to nawet to ładnie wyglądało tylko że potem to już niespecjalnie a tak zasychające badylki schowane za różę czy inny chabaź i tak nie straszą. Mnie nie kwitła w zeszłym roku a teraz ma dwa kwiatuszki, może za rok będzie więcej.
Ewa majowa tak jak pisałam Agnes dobrze dobrane harmonizują się i jedna drugą wspiera.
Obcinam na bieżąco i mam właściwie 'czysto' tylko trzeba troszkę pokopać bo ziemia ubita ale czasu brak.
Kasiek Martha jak do tej pory zdrowa tylko bardzo się rozkłada i musiałam ją dzisiaj podwiązać.
Jak Twoja złapała przędziorka to masz długą walkę, mnie się chyba przyplątały przędziorki i mączniak rzekomy na róże i powojniki przed domem, już kilka razy pryskałam, powojniki ścięłam do ziemi a róże ogołociłam, ciekawa jestem kiedy się z tym uporam.
Ewunia Taczunia ja mam wszystkie lilie w doniczkach bo ciągle grasują podgryzacze. Część muszę przesadzić bo mi kolorystycznie nie pasują, część bo będę przerabiać całą rabatę a Grand Cru maleńki patyczek już żółknie i jeżeli w doniczce gnije stara cebulka to wszystkie maleńkie są narażone na gnicie więc wykopię i zobaczę co tam się dzieje.
Nie masz za co przepraszać, te lilie to gratis więc i tak wszystko jedno jakie one są.
Agunia w sprawie lilii odpowiedziała Ci Ewunia Taczunia i to ona jest ekspertką.
Williamy Woody mają przerwę i rosną na potęgę do góry i wypuszczają nowe pędy z ziemi, będą wielkie krzaczory.
Nela witam Cię i dziękuję za potwierdzenie że ta róża to Berleburg Castle, muszę znaleźć jej nowe miejsce.
Gosia dzięki
W sprawie lilii to najlepiej do Ewuni Taczuni to ona jest ekspertką, ja mam ich tylko kilkanaście i to są moje początki.
Miałam mieć angielkę wysoką a mam niską Poulsenkę.
Beata już wolę te gary niż robotę na polu czy w stodole a tak było jeszcze kilkanaście lat temu, tzn i jedno i drugie bo żeby było co jeść to najpierw musiałam nagotować a potem zrzucać zboże czy układać słomę na przyczepach i w stodole. Dobrze że chłopcy wyrośli i pozostało mi tylko gotowanie. A w kuchni mam chłodno to nie jest to taka udręka tylko zajmuje dużo czasu bo jednak kilku chłopów trzeba nakarmić.

-- 25 lip 2012, o 22:28 --

Parę dzisiejszych zdjęć.











muszę poprawić nazwę tej lilii od Ewuni

[edulkot]

Teraz róża która była przyczyną mojego zaciekawienia Souvenirami co doprowadziło do obłędu na punkcie róż, chyba mogę to tak nazwać.
Souvenir de la Malmaison







Dzisiaj wygląda ślicznie ale jak jutro popada to nie będzie to taki śliczny widok, szkoda że ona taka wrażliwa na deszcz.

[adamiec]

Majka tylko podziwiać to Twoje różane królestwo to jest co robić. Przypomniałaś mi o żniwach ,zapomniałam że taka pora istnieje,to były czasy jak snopki się stawiało.Szkoda że było to tak dawno .
Wczoraj spotkałam się z Jadzią na targu w Chorzowie, widziałam ogródek który mieści taką dużą ilość roślin.To było serdeczne spotkanie takie jak u Ciebie tylko że letnie.

[robaczek_Poznan]

Majka, ja od miesiąca walczę z przedziorkiem, teraz mączniak.. Stosowałam kilka opryskow, naprzemiennie ( na grzybowe: Amistar, Bravo, Score i cos dedykowanego na przedziorka) , a Ty jakie preparaty stosujesz?
Pozdrowionka

[edulkot]

Witam nocą

Irenko fajnie że spotkałyście się z Jadzią.
Pogoda i awarie pokrzyżowały plany i trzeba zrobić przerwę w żniwowaniu.

Kasiek najpierw stosowałam zapobiegawczo przeciw grzybom różne raczej naturalne lub zbliżone środki: Falcon, Biosept i wspomagacze: siarczan magnezu i Asahi. Jak stwierdziłam że to chyba mączniak rzekomy to zastosowałam Previcur, muszę dokupić inny, nie wiem co będą mieli, podobno najlepszy jest Discus 500WG. Na przędziorka stosowałam Magus. Chyba widać efekty bo mają niektóre ładne zielone przyrosty.

Moje kwitnące obecnie Souveniry.











pierwsze pączusie i czekam niecierpliwie aż je rozwinie







też pierwsze pączusie, widać że będzie 'szlachetny' kwiat bo ma długi pączek

[MaGorzatka]

Piękna kolekcja

[Jule]

Victor Landeau niczego sobie Ale kazda ma cos w sobie - St. Annes taka do wzdychania

[gajowa]

Ja tez walczę z mączniakiem - najpierw Dithane, potem Amistar...jakby trochę lepiej

[Rozanka]

Och, te Souveniry, aż nie wiem który najładniejszy.
Jak masz lilie w donicach, to połowa sukcesu. Ja też posadzilam w tym roku dużo do donic. Jak któraś nie pasuje, albo mam eolne miejsce, to przestawiam i z głowy.
Ostatnio mocno padało i dlatego mogą żółknąć od dołu, pleśń jest nieublagana.

[Jagusia]

A tak w ogóle to dlaczego akurat souveniry? Co one mają czego innym brakuje?

[x-ag-a]

Majutek, jak idą żniwa i jak Ty się masz? Pogoda upalna niesamowicie, zatem pewnie wyjątkowo ciężko się pracuje... A Ty kochana chłodniki podawaj, bo stania nad parującymi garami nie zazdroszczę...
Souveniry faktycznie potrafią zauroczyć, więc nie dziwię się, że się poddałaś ich urodzie... w tej serii zdjęć wyróżniam (poza S. de William Wood ) piękność S. d'Elise Vardon.

[edulkot]

Witam upalnie i duszno

Na początek pozwolę sobie zacytować MaGorzatke czyli naszą Małgosię.

A z krwawnikiem, to tak:
1 kg całych roślin krwawnika, zebranych w fazie kwitnienia, zalać 10 l gorącej wody, nie gotować, tylko od razu odstawić na 24 godziny. Powstanie zielona, pięknie pachnąca "herbatka".
Nie trzymać za długo, po tych 24 godzinach stosować do oprysku, rozcieńczając 1:10.
Osiągnęłam rewelacyjny skutek. Brzoskwinie, pooskubywane najpierw pracowicie z chorych liści i opryskane potem tym wyciągiem, powypuszczały nowe zdrowe liście, już bez kędzierzawości (chore liście trzeba spalić).
Latem zbieram krwawnik i suszę w bukietach, żeby mieć na wiosnę, zanim zakwitnie nowy. Widać to na moim awatarku

To jest jej przepis na choroby grzybowe a raczej na walkę z nimi. Dzisiaj idę na łąkę zbierać krwawnik bo o tym przepisie dopiero wczoraj sobie przypomniałam.
Małgosiu dziękuję Ci za wszystko.

Jula mnie jak do tej pory to chyba najbardziej z nich podoba się S. de Victor Landeau i S. du President Lincoln, jeszcze nie kwitły wszystkie to nie mogę być obiektywna. S. de St. Anne's jest piękna i delikatna tylko dość szybko się osypuje ale do tej pory miała najwięcej kwiatków i chyba kwitnie cały czas jakiś.

Ewa spróbuj przepisu Małgosi z krwawnikiem, ja dzisiaj go zalewam a jutro wieczorem pryskam po kolei wszystko.

Ewunia Taczunia z tymi liliami w doniczkach to kłopot bo dość szybko brak miejsca w doniczce. Muszę wykombinować większe, wszystkie większe co mam to są zarezerwowane dla róż.
Powiedz mi co mam zrobić z cebulkami powietrznymi bo lilia Rozalind Dżejk takie wytworzyła.



Jagusia nic innego niż inne mnie spodobała się ich nazwa, rzadko dostaję prezenty czy też upominki więc sobie sama zafundowałam taką kolekcję przeróżnych Souvenirów z różnych stron Europy.

Agunia żniwa do wczoraj cały dzień naprawiali kombajn a wieczorem popadało więc koszenie odłożone. Jak utrzyma się bez deszczu to jutro jadą w pola.
Rolnik to taka istota że upał na polu nie straszny, od dzieciństwa przyzwyczajani są do takiej pracy. Tu jest Śląsk i o chłodnikach można zapomnieć, musi być mięso żeby mogli wytrzymać ciężką pracę dochodzącą niekiedy do 20 godzin na dobę. Już wcześniej pisałam w kuchni mam dość chłodno a ja staram się upraszczać sobie gotowanie wiec nie jest tak źle. Dzięki za troskę.
S.de William Wood jest taż piękny a S. d'Elise Vardon urocza i delikatna i bardzo podoba mi się jej zielone oczko i jej siła życia - taka maleńka i powtarza kwitnienie, ma dużo pączków ale chyba jej poobrywam bo mi jej szkoda, w ten upał aż zwiesza główki.
Mam troszkę dzisiejszych zdjęć ale to może wieczorem, muszę iść na krwawnik i zobaczyć jak im idzie naprawa traktora bo jeszcze i taki sprzęt szwankuje.

aha pochwalę się że wydarniowałam do końca obwódkę wokół mojej 'klatki', jeszcze w klatce całe 9 mkw. i będę mogła przekopywać i sadzić i układać płytki pod jakieś siedzisko i stoliczek.

[Dyskrecja]

Majeczko, piękne są te suweniry, wpadł mi w oko S.de William Wood, trochę mi przypomina Barona Gonellę, którego sama sobie nazwałam, nie wiem czy słusznie / u mnie str.8 /.

[mm-complex]

Witaj Maju wpadłam od Gosi z przepisu na grzyby
I zostanę muszę nadrobić 6 części Twojego wątku ...wybacz ,że zniknę na trochę .
Łatwiej byłoby przyjechac osobiście na pewno zajęłoby mniej czasu... jakieś 15-20 minut
Masz cudowny ogród Idę na wycieczkę

[edulkot]

Heniu w sprawie róży Baron Gonella napisałam u Ciebie, jednak S. de William Wood ma troszkę inny kolor ale też jest cudny.

Dana witam Cię w zielonych progach
Pewnie byłoby szybciej a na pewno lepsze wrażenie oglądać ogród na żywo z jego zapachami i atmosferą, serdecznie zapraszam w każdej wolnej chwili.

Obiecane fotki.

zdjęcie z 17 lipca

zdjęcie z 26 lipca, pewnie jeszcze kilka dni będzie taka piękna

maluszki ukryły się przed upałem

Dama nabrała innego odcienia w drugim kwitnieniu

Gabusia nabiera 'ciała' coraz bardziej

ciekawość co kryje ten krzaczek od Bogdana

maleństwo chyba czeka przesadzanie jesienne bo z tą wysokością chyba tu nie pasuje



jeden z Robin Hoodów, drugi w pąkach a trzeci zastanawia się nad życiem

dzisiejsza Eliza robi się coraz piękniejsza