Semper dziękuję za sugestię ! Pogooglałam i to faktycznie może być drozd

Chociaż w Wikipedii piszą, że on wykleja gniazda błotem, a nasz nie wykleił. No ale u nas o błoto ciężko, więc może to takie lokalne zwyczaje... lokalowe ;) Mam nadzieję, że żadna kuna, wąż czy inny lis nie dobierze mu się do pisklaków. Działka niby ogrodzona, ale hermetyczna nie jest. Szkoda by było.
Kszysztofie ja mam tak samo! W Polsce bardzo smakują mi polskie truskawki, porzeczki, jagody. Mają o niebo lepszy smak od tutejszych. I grzyby w Polsce są smaczniejsze, tutaj prawdziwki nie mają aromatu, nawet suszone są jakieś takie nijakie. Za to winogrona, kiwi, pomidory ("sklepowe")... no nie jem ich w Polsce, albo kompletnie bez smaku albo kwaśne.
Naszych pomidorów faktycznie jest dużo. Już pogubiłam się ile, bo... po zeszłorocznej klęsce urodzaju
(mam jeszcze około 60 dużych słoików pomidorów w przecierze...) miało być najwyżej 40 krzaczków. Okazało się, że wysadziliśmy w sumie 170
(kilka razy dosadzaliśmy, bo siane w różnych terminach, bo ukorzeniane z odłamanych itd). Później mąż jeszcze dokupił, bo w tych 170 prawie nie było lokalnych odmian. A to dostał od kogoś, a to dokupił kolega który razem z nami je uprawia, a to przesadzali bo posadzili zbyt gęsto i w strachu że jakieś padną.... dokupili 50 szt. W sumie nie wiem ile jest... 300? 350 ? Aż z ciekawości policzę przy najbliższej okazji. I tak sobie myślę, że chyba faktycznie ze dwa razy na targu stanę, bo my nie przejemy a jak mam (szacuję teraz w oparciu o zeszły rok) około 300 kg rozdać, to je wolę sprzedać. A... ja mam jeszcze trochę krzaków na drugiej działce

ale już nie taką ilość.
No i bardzo liczę na urodzaj dyń. Na obu działkach mam łącznie około 60-70 sadzonek. Muszę je też policzyć, bo wysadziłam ponad 80, a na każdej z działek kilka padło. Jeśli z każdej rośliny będzie przynajmniej 1 dynia... to targowisko pewne
A o suszonej szynce piszesz... masz na myśli parmeńską ? U nas to funkcjonuje pod nazwą prosciutto crudo di Parma (czyli szynka surowa parmeńska - albo po prostu szynka surowa jeśli nie jest z Parmy) i jest to jedna z niewielu rzeczy we włoskiej kuchni, w których jestem zakochana i mogłabym wcinać na kilogramy... gdyby nie kosztowało tyle ile kosztuje

Jest jeszcze jedna wędlinka, nazywa się bresaola. To taka... no wstyd, nie wiem co to

Chyba polędwica, ale z jakiego zwierza... Się dowiem. No w każdym razie surowe toto, chudziutkie, ciemne, kruchutkie, i tak jakby baaardzo delikatnie zalatuje wędzonką. Mięsko inne niż szynka, ma inną konsystencję i inaczej smakuje, ale jest równie pyszne. I potrafi kosztować o 50% więcej niż szynka parmeńska... niestety
A przypomniało mi się jak oszukuję moją córę żeby zjadła szpinak... zapiekam go w cieście francuskim razem z szynką parmeńską właśnie i dodatkami - jakieś jajko, twaróg czy inny ser, czasem dynia lub resztki z wczorajszego obiadu ;) Przy czym szpinak jest głównym składnikiem i moje kochanie w tej postaci potrafi wciągnąć pół kilo szpinaku w 48 h

Wystarczy jej powiedzieć, że upiekłam zielony tort

Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.