Olu, ja też nie ulegam zbyt szybko modzie. Ale dwie dorodne żurawki kupiłam na początku swojej przygody z ogrodem i teraz tylko do nich dokupuję kolorowe maluchy.
Aniu, mam taki głód roślinek, że wszystko we Franku wydaje mi się godne zainteresowania. Portfel mój chudy więc to co kupiłam to leżało najbliżej wejścia. Na resztę roślinek nie patrzyłam, zostawiłam na lepsze czasy.
Mireczko, parzydło leśne, tylko taka nazwa widniała na etykietce. Masz racje, chyba jest miniaturowe. Moje poprzednie, które rosło na działce w Bożenkowie miało inne liście. Tam za płotem zostało dużo roślinek, których teraz mi brak. Gdybym wiedziała, że będę sprzedawać część działki to porobiłabym rozsady. Teraz z tej strony płotu dosadzam podobne krzewy, powstanie piękna rabatka. Mam nadzieję, że nowi właściciele nie wykarczują tych krzewów, coś za bardzo lubią wycinać roślinki a nie przesadzać.
Skończył mi się limit na darmowe wstawianie zdjęć i nie wiem co z tym fantem zrobić. Nie ma rady chyba muszę coś wykupić.
Pokażę Wam różyczkę od mojej mamy, obsypana jest mnóstwem pączków i pięknie pachnie.
