Jeśli mogę wtrącić
Zanim trafiłam na to Forum, moja wiedza na temat nawożenia była zerowa. O gnojówkach wiedziałam tyle, że są stosowane a o chemii w warzywach bałam się nawet myśleć. I tutaj leżał właśnie mój największy problem - w niewiedzy. Ludzie boją się chemii, bo tak naprawdę nie wiedzą, jak ją stosować.
kjakub pisze:Dopiszę jeszcze, że z punktu widzenia producenta najważniejsza jest wysokość i jakość plonu, przy czym ważne jest, żeby plon nie był w żadnym stopniu szkodliwy(żadna firma bacząc na prawa rynku nie może sobie na takie coś pozwolić). Nam także(i przede wszystkim) zależy na jakości plonu; inną sprawą jest to, że
obecnie "modna" jest niestety produkcja owoców i warzyw odmian odpornych na transport i przechowywanie 
przez co w handlu przeważają hiszpańskie, twarde pomidory i papryka nie mająca aromatu...
I tu się zgadzam w 100%. Moim zdaniem znacznie bardziej niebezpieczna niż nawozy sztuczne jest chemia stosowana na warzywa w celu dobrego przechowywania. Jak przeczytałam, czym i ilokrotnie traktowana jest w chłodniach np. kapusta pekińska, by nie gniła i nie zieleniała, tylko zachowała piękną, jasną barwę, przyznam, że nigdy więcej jej nie kupiłam, a na samą myśl o zrobieniu z niej surówki i podaniu tych "witaminek" własnemu dziecku miałam mdłości. Przy czym zdaję sobie sprawę, że nie tylko ona jest w ten sposób "ulepszana". Sławne w tym zakresie cytrusy to przysłowiowy "pikuś", bo z nich skórkę się ściąga i niekoniecznie trzeba jej używać.
Przesada we wszystkim jest zła. Przenawozić można zarówno nawozami naturalnymi, jak i syntetycznymi. Oczywiście, chemią znacznie łatwiej, ale to wynika z niefrasobliwego jej stosowania, i to śmiem twierdzić, że głównie przez działkowców właśnie, a nie przez producentów towarowych. Producent towarowy nie wali nawozu ile wlezie, bo zdaje sobie sprawę, że po pierwsze - ten nawóz kosztuje i to nie mało, a po drugie - może sobie zniszczyć uprawę przez przenawożenie i stracić kasę. Stosuje nawozy jednoskładnikowe, których dawki może regulować i dostosowywać do potrzeb roślin.
Słowo "chemia" zwykłemu człowiekowi kojarzy się negatywnie nie dlatego, że jest ona faktycznie niebezpieczna, ale głównie dlatego, że "na taką wygląda". A gnojówka taka "swojska". Tylko, że ta "swojska gnojówka" nadużywana i stosowana nieumiejętnie, poza przenawożeniem, może doprowadzić jeszcze dodatkowo do zatruć drobnoustrojami.