Aniu, Leonardo, mimo, że nie pachnie to jedna z moich ulubionych róż. Podoba mi sie i kolor i pokrój krzewu. Do tego nie straszne jej deszcze, długo trzyma kwiat - same plusy
No jak ma sie nie podobać?
Kasiu, zapraszam
Agunia, zawstydzasz mnie

Strasznie mi głupio, że poddałam sie przy tym kłączu. Może jesienia spróbuję
Róże pączkuja jak oszalałe. Nawet te najnowsze, sadzone wiosną też nieźle dają czadu. No może nie wszystkie, ale jest dobrze.
Zdjęć będzie sporo, bo codziennie latam jak głupia z aparatem po ogrodzie

Sąsiedzi maja ubaw

A co tam, niech maja trochę rozrywki.
Jaśminowiec nad oczkiem zakwitł, więc na wodzie takie widoki

A takie nad wodą

Zdjęcia kiepskie, bo pogoda marna
Majeczko, zapraszam. Postaram sie zaspokoic waszą ciekawość.
Dla ciebie moja Pastella (nie patrzeć na chwasty, bo zdjęcie przed pieleniem)
Asiu, zastanawia mnie ten Cardinal

Coś mi nie pasuje. Kwiaty w odcieniu bardziej czerwieni niz fioletu, w zasadzie brak jasego oczka i takie dziwne smugi na płatkach. Nie wiem czy jest podobna odmiana, może to wina zimy, pierwszego roku kwitnienia, sama nie wiem.... Ładny jest bardzo, ale dziwny. Zobaczę za rok.
Z drugiej strony przy Cardynale rośnie Pink Peace i Gartentraume i ten zestaw jeszcez bardziej mi sie podoba

Scarlet, to niewielka, kompaktowa różyczka. U mnie nie dorasta więcej niz do 60 cm. Niestety, choć ma podobno dobra odpornośc na choroby grzybowe u mnie bardzo szybko łapie plamistość. W tym roku juz oberwałam kilka liści. A nie mam jak zrobic opryskow, bo caly czas leje

Ale AniaDS chwali, że u niej wcale nie choruje. Mimo wszystko polecam - jest sliczna
Rzeczywiście różom przy płocie ciepło, bo szleja ponad wszelkie wyobrażenie. Z reszta nie tylko róze. W tej chwili ten fragment wygląda tak

Następne kwiaty Pastelli traca juz ten różowy odcień. Chyba wolę takie z muśnięciem
Beatko, tak to jedna sadzonka. Fakt, że była potężna, ale ta róża i tak chyba dobrze rośnie.
Moje oczko juz liczy sobie troche wiosne a i lilie też. Więc nie ma się co dziwić, że szaleją. Doczekasz i ty
Dla ciebie Lavaglut
Aga, oj słoneczko by sie przydała. U nas juz tyle deszczu, ze trawnik mlaszcze pod nogami
Dziękuję
Hiedi Klum - pierwsze kwiaty

Adrianie, witaj. Niedługo będę musiała przerzedzać ten busz

Maczetą
Reniu, maj i czerwiec to chyba najpiękniejsze miesiące w moim ogrodzie. Jest soczyście, zielono, kwitnąco. Lubie ten okres.
Dziwne, ale róże bardzo dobrze przezimował i w tym roku zaskakują mnie wigorem. Nawet takie zeszłoroczne cherlaki wzięły sie za życie.
Clair R (drugi krzak) w zeszłym roku ledwo zyła, w tym zachwyca
