
Pada, ale to dobrze. susza jaka była wchłonie mnóstwo deszczu, zanim ziemia dostatecznie nasiąknie woda.
Od razu widać jak rośliny się podniosły.
No i róże mają coraz większe pąki.

Ida też powoli pędy kwiatowe liliowcom.
Mimo, że ciągle nie widzę ich na starych kępach liliowców to młodzież pięknie garnie się do kwitnięcia.
I jak na razie nie widzę tez zdeformowanych pąków przez larwy muchówki, co bardzo mnie cieszy.

Maryniu - witaj.

Dokładnie tak.
Jak na razie u mnie wszystko idzie jakby z planem.
Oby tylko tak szło dalej to będzie bardzo dobrze.
Danusiu - to szanuj łapkę, bo będzie Ci potrzebna do pracy w ogrodzie.
Poczekaj aż całkiem wydobrzeje.
Wszystko z czasem mija.
Masz już tyle róż, że wcale się nie dziwię.
Ale na pewno znowu po czasie coś dokupisz.

Marysiu - dokładnie jak piszesz.
U mnie natura sama tworzy najładniejsze kompozycje roślinne.
Dodatkiem są liliowce a teraz róże.
Kiedy to wszystko poskładam jakoś do gromady, to powinno być romantycznie, pachnąco , kolorowo i w miarę naturalnie.
Trochę roślin do schrupania.




I coś na dobranoc.







