Witam drogie koleżanki
Elewacja już odnowiona, ale jeszcze trochę prac porządkowych mam do zrobienia.
Teraz będzie można zabrać się tak na serio za ogród. na razie trwa susza i deszczu nie widać.
Jedynie kranówka ratuje roslinkom życie.
Beatko 
sama się zdziwiłam, jak to mu się udało. Oba pędy PHM położyłam na ziemi i narzuciłam na nie sporo iglastych gałęzi. Na to przyszedł śnieg. I to wszystko.
Stokrotko, 
żebyś Ty widziała, jakiego mikrusa - peonię sadziłam. Twoja w przyszłym roku to już będzie krzaczor, jak sie patrzy, zobaczysz.
Justynko 
na moim PHM-ie też pąków nie widać. To kiedy to chce zakwitnąć ?
Agatko
Aniu 
Z różami różnie. Ale najważniejsze to jest to, że jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się na różach taka ilość pąków kwiatowych o tej porze. Zawsze długo czekałam. Dopiero coś tam pokazywało się pod koniec czerwca.
Możliwe, że to dlatego, że jednak jest w tym roku wiosna i u nas cieplejsza.
I chociaż bruzdownica skasowała mi trochę pąków, to i tak cieszę się na te kwiaty, które mam nadzieję, że już wkrótce rozkwitną. Niektóre zobaczę po raz pierwszy na moich własnych różach.

Już nie mogę się doczekać.
Marysiu 
to bruzdownica zaatakowała Ci te pąki.
U mnie też dorwała się do niektórych róż, ale Versicolor został oszczędzony.
Oliwka radzi u siebie, aby już od kwietnia pryskać na bruzdownicę jakimś preparatem ssystemicznym.
Ja też prysnęłam , ale już było chyba za późno.
