Dzięki za miłe słowo. To prawda jest teraz cudnie. Same zauważcie , jak będzie u Was jak podrosną wasze nowe nasadzenia. Cały czas siedzi mi w głowie ten perukowiec nieszczęsny- tak liczyłam, że będą w tym roku peruki
Justynko, obiecuję, że jeszcze wkleję te piwonie. teraz to kilka roślinek przed kwitnieniem i niespodzianka:
Proszę ta dla Ciebie
Anabell już zawiązuje pąki
i niespodzianka - czereśnie. Już łapią kolorek
Starałam się, aby ją wcześnie opryskać na mszycę, założone były opaski i mam nadzieję, że robaczków nie będzie. Będą ciemno -krwiste.
Śliczne czeresienki, aż ślinka cieknie . Szpaki nie objadają ?
W miejscu gdzie stoi mój dom rosły 30letnie wielkie czereśnie, bardzo obficie owocujące. Niestety nie było możliwości ich zachowania , do tej pory ubolewam, a miejsca na czereśnię niestety nie mam
Zrób dwa kroki do drzwi marzeń..
I możesz być gdzie chcesz... Moje pierwsze kroki - Alicja
jak mowa o czeresniach to ja sie dzis ich najadlam ,te wczesne juz dojrzewaja po niedzieli jak nie bedzie ciagle padac (bo zauwazylam ze jak dochodza czeresnie i truskawki to u nas w rejonie wtedy zczyna padac)to juz beda dobre
i mam pytanko czy mozna te wczesne czeresnie zaprawiac???nie przejemy ich ,no chyba ze szpaki bedą szybsze
Dzisiaj jeszcze ładniejsze czereśnie. Warto mieć jakiś owoc . Fajnie tak sobie urwać , skubnąć to i owo.
Ja czereśnie to tylko robię-smażę na dżem- konfiturę. Do ciasta jak znalazł i na chlebek, naleśniczek. Ale sobie narobiłam apetytu.
Justynko, wyobraź sobie, że już zaczynają opadać płatki piwonii. Nie jest taka trwała. Te późniejsze i owszem, one to bardzo długo kwitną i mocno się trzymają na łodyżkach. Lucunko, drzewko jest nie wysokie, może można byłoby ją przesadzić jesienią. Córci będzie jej brak, chyba, że pójdzie na pachtę lub legalnie jeszcze je zbierzesz. Chociaż pół drzewa Twoje, prawda?
Witaj Mireczko,
Cieszę się, że różyczki CI jednak odbiły
Ale czereśnie super, mam małą czereśnie u siebie ale jakoś nie potrafię o nią zadbać i ma malutko owoców, to samo z wiśnią, a wczoraj jeszcze okazało się że na wiśni część kwiatostanów uschła zupełnie. Nie mam pojęcia dlaczego
Remi, na przyszły rok to dobrze je nawadniaj( połóż wąż w pobliżu pnia i malutki strumień wody niech sie leje pod drzewo. Na wiosnę założyć opaski przylepne na pień. I opryski gałązek, szczególnie młodziutkich listków , preparatem na mszycę. Moje gałązki wiśni też maja niektóre gałązki i owocniki uschnięte. Ale myślę, że one były narażone na te przymrozki wcześniejsze i przemarzły.
Mirko...a jednak róże odbiły. Ja swoje wszystkie wywaliłam prócz jednej...dziś właśnie dojrzałam że ta jedna , jedyna zostawiona odbija. Może te wywalone także by odbiły...no cóż. . Czeresinki wyglądają smakowicie. Hosty piękne zieloniutkie a i piwonie
Jestem jak przeciąg. Wpadliśmy kwiatki podlać na balkonie. Już wszystko poustawiane w domku. Nawet całkiem to wygląda. Wymiarowo akurat pasuje.
Jeszcze dwie róże odbijają. Nie bardzo pamiętam które to są. Piwoni szał, lada moment się zacznie. Czereśnie już są zabezpieczone przed szpakami. Jak przyjedziemy z wesela to wszystkie muszę od razu zerwać, bo będą bardzo dojrzałe. Szpaki zwiadowcy już robią rozeznanie. Nie śmiejcie się, ale jednego roku je obserwowałam i zauważyłam jak działają.
Mirko, co tam za odmiany posadziłaś w swoim kaciku hostowym? Coś jeszcze bedziesz dosadzać? Ja dzisiaj też jeden będę tworzyć, chociaż nie wiem, czy nie skończy się na przygotowaniu podłoża. Takich kuchni na działce to chyba za dużo się nie znajdzie, nawet ciasto z owocami można wypiec na miejscu.
Mireczko wszystko czego kobieta moze potrzebować w kuchni to jest, niczego nie zabraknie. Świetnie wszystko wygląda po remoncie. Czereśnie dobrze,że zabezpieczyłaś, z pewnością by oskubały do ostatniej sztuki.
Zrób dwa kroki do drzwi marzeń..
I możesz być gdzie chcesz... Moje pierwsze kroki - Alicja