Agnieszko - nie jestem drobna, raczej średnia.

Miałam dość wiecznego przesadzania i braku satysfakcji z efektów.
Poprosiłam więc o pomoc w zaplanowaniu układu ścieżek i podziału działki na strefy.
Teraz pomału to realizuję.
Ale przez to już drugi rok mam jakieś 2 metry kwadratowe na postawienie krzesełka, nie mam trawnika, nie mam tarasu, wszystko w planach...
A hosty mnie przeraziły, mam jakieś 3-4 sztuki o średnicy metra !
Miłka - ja mam ostatnio parcie na żółte i jasnozielone żurawki, żuraweczki czy tiarelle.
Znasz mnie i wiesz, że ważniejszy jest dla mnie ich wygląd niż nazwa.
W efekcie mam kilka podwójnych lub potrójnych.
Oczywiście nie wiem co to za hosta, chyba że przypadkiem zostawiłam karteczkę z nazwą.
Nie ma problemu, jak będę przesadzała to dziabnę kawałek i zadoniczkuję, poczeka.
A ja przynajmniej będę miała mniejszą.
Jolu - czasem lubię, czasem nie.
Za to zdecydowanie nie lubię chwastów i ich pielenia.
Jakbyś sobie coś upatrzyła to daj cynk, też zadoniczkuję.
Jutro albo pojutrze pokażę zdjęcia pojedynczych host.
Mariolu - mam problem z dwoma rhododendronami, muszę o nie zadbać, albo jakiś grzyb, albo gorzej..
Najważniejsze jest odpowiednie stanowisko, nie chodzi tylko o kwasowość gleby ale również o to, by było osłonięte nie tylko od ostrego słońca ale przede wszystkim od wysuszających wiatrów.
Przesadziłam wszystkie rok temu w osłonięte miejsce, prawdę mówiąc nie podlewam, zasiliłam niedawno nawozem zakwaszającym i to ma im wystarczyć.
Jak nie popada to zacznę podlewać....
Są tam też azalie japońskie ładnie przezimowały, natomiast dwie inne, pozostawione w dotychczasowym miejscu wyglądają tragicznie.
Jedna do kasacji, z drugiej coś da się uratować.
Olu - to wszystko z powodu stresu i zazdrości, że nie byłam z wami.
