Aguś, dzięki z góry, zaraz u Ciebie poczytam wątek od 13 maja, pewnie muszę zarezerwować sobie mnóstwo czasu, pędzicie jak wicher. A ja zupełnie nie na bieżąco, bo w tygodniu nie za bardzo mam okazję zaglądać, chyba że czasem "o świcie", jak teraz
Kasiu, kociaki oczywiście ciągnie na zewnątrz, a my je ciągniemy w drugą stronę!
To znaczy szaraka głównie, choć z wiekiem zrobił się bardziej stateczny i już nie zwiewa przez uchylone drzwi...
Krysiu, zrób fotki Twoim gołąbkom, będziemy rozpoznawać. Moje zazwyczaj pohukują jak puchacze, a nie jak gołębie, choć podobno tokując wydają jakieś inne dźwięki, ale ja nie słyszałam
Moniu, ja też nie za wiele gatunków ptaków rozróżniam, mimo że kończyłam biol-chem w liceum, jakoś ptaki nie były moją pasją. Ale popatrzeć lubię, dzięki temu te okoliczne już jakoś mi się udało poznać...
A jeśli chodzi o samotne wyprawy, to może masz rację, tylko musiałabym się przełamać...
Wando, może grzywacze lubią dęby? U mnie też są w podobnym miejscu, dęby z klonem rosną razem i w sumie nie jestem pewna, na którym jest gniazdo?
Ja znalazłam pod drzewem skorupkę jajka i teraz nie wiem, czy wyrzucone, czy coś się wykluło? Niestety, w sąsiedztwie są sroki, a one podobno lubią podrzucać swoje jajka do gniazd.
Maju, może powinnaś wprowadzić swoim ptakom jakąś "ciszę nocną"?
Widocznie u nas nie ma ich tak dużo, bo nie hałasują. Głośno się robi dopiero, gdy sąz=siad właczy swoje urządzenia wodne, które buczą i chluszczą...
Gosiu, od Ciebie do dobrych szkółek to chyba blisko (przynajmniej z mojej perspektywy). Ja mam 70 km do Franka, gdzie jest podobno jedna z ciekawszych w naszej okolicy, ale nie byłam jeszcze. Może uda mi się w piątek. Ale małych sosenek pełno mają w tej najbliższej, całkiem fajny wybór. Moze planujesz wakacje nad polskim morzem? Byłaby okazja przejrzeć te zasoby?
Ewka, a u nas przymrozków chyba nie było, to znaczy ja nei zauważyłam, ale blisko zera spadało. Na pewno nie zakwitła magnolia gwiaździsta, która według mnie miała pąki....
I ogólnie tutaj wszystko kwitnie później...
Azalia dopiero zaczyna:
a sasanki kończą:
tę hostę najbardziej lubię własnie na początku, bo potem zielenieje i nie jest już taka niezwykła
a te "uszy" to ma być "Błękitna parasolka", a na pewno coś z parasolką w nazwie...
