Moi drodzy, tak sobie czytam Wasze dyskusje i nie chciałabym się wymądrzać. Proponuje poczytać od poczatku wątek o liliach pierwszy i drugi. Tam znajdziecie mnóstwo przydatnych informacji np o tym, że nie da się rozpoznać odmiany, a tym bardziej koloru lilii po wyglądzie cebuli.

Można rozpoznać ewentualnie grupę czyli martagon, azjatyckie, choć już między orientalnymi i orienpetami nie ma wyraźnych różnic i trzeba znawcy aby tego dokonać. Z białych cebul azjatyckich kwiaty moga być w każdym kolorze. Czasem lilie się "utleniają" podczas przechowywania i ich cebule nabierają kolorków np różowego, ale nie oznacza to że będą różowe.
Co do nawożenia, to lilie nawozi się nawozami o dużej zawartości potasu, więc azofoska i te z dużą ilością azotu odpada. No chyba, że komuś zależy na wielkich zielonych łodygach, a mniej na kwiatach.
Kawo, zostaw je w tej doniczce, jest wystarczająco duża. Nie musi być większa. Po majowych przymrozkach wyjmiesz delikatnie z doniczki i posadzisz do ogrodu i wtedy się rozrośnie. Możesz ewentualnie dać jakiś patyczek, żeby się nie złamała. Jak nie masz nawozów możesz sypnąć węglem drzewnym z kominka, intensywniej się wtedy wybarwiają.
