nie trzymałam - został wsadzony na 15 min, bo ostatnio mókł w zeszłą środę i chciałam sprawdzić, czy wszystkie korzenie są uszkodzone - okazało się, że jest trochę krótkich i zielonkawych(na razie ciemnych) i parę wypustek - jakby sam zaczął się zbierać (jupi!

). Na razie nalałam do starej osłonki sporo wody, nałożyłam na nią ligninę i na to położyłam kwiat (nie dotyka wody oczywiście) - póki nie znajdę gdzieś przywiezionych znad morza kamieni i nie pożyczę piachu od koleżanki z żółwiem
jutro postaram się znaleźć płaskie naczynie i zastosować metodę, którą mi podsunęłaś i postawię go w słoneczku, żeby woda lepiej parowała - dziękuję bardzo za pomoc
