Co rośnie u ciotki ?
- jolciajci
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1588
- Od: 26 lut 2007, o 13:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Muszę u siebie zapytać jak to jest z wycinką ponad pięcioletnich drzew bo owocowe można wycinać ale nie jestem pewna czy bzy też .
Wcale bym się nie zdziwiła gdyby trzeba było mieć zezwolenie na wycinkę a Marysia przecież by o takie zezwolenie nie występowała
Wcale bym się nie zdziwiła gdyby trzeba było mieć zezwolenie na wycinkę a Marysia przecież by o takie zezwolenie nie występowała
Jestem jaka jestem - pozdrawiam serdecznie Jola
- leosta
- 500p
- Posty: 992
- Od: 29 sty 2008, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Witaj Marysiu. Nie było mnie jakiś czas na forum. Cieszę się z poprawy twojego zdrowia, i dbaj o siebie. Jestem równie zbulwersowany, jak przedmówcy, szczególnie postępowaniem "pseudo prezes".Musisz napisać do warszawy.
Mnie też przydarzyło coś nieprzyjemnego. Wczoraj zachodzę na działkę i już trzeci raz tej zimy włamali się do altanki. Drzwi wyłamane, okno z futryną wyrwane. Już nawet szyby nie wstawiam, tylko drzwi naprawiłem. Na złodziei nie ma siły. Kilka lat temu zgłosiłem na policję ale co z tego jezeli prokuratura umaża sprawę bo martwi się że biedny lump nie ma z czego zapłacić. A wtedy rozebrali mnie i kilku innym działkowcom płot z siatki aluminiowej. Gdy rozmawiałem z panią prokurator czy nie martwi się z czego ja emeryt kupię siatkę to odpowiadź była arogancka. Tak to trzeba mówić, bo taka jest sytuacja nas działkowców.
Trudno takie mamy czasy charakterystyczne.
Pozdrawiam Leszek.
Mnie też przydarzyło coś nieprzyjemnego. Wczoraj zachodzę na działkę i już trzeci raz tej zimy włamali się do altanki. Drzwi wyłamane, okno z futryną wyrwane. Już nawet szyby nie wstawiam, tylko drzwi naprawiłem. Na złodziei nie ma siły. Kilka lat temu zgłosiłem na policję ale co z tego jezeli prokuratura umaża sprawę bo martwi się że biedny lump nie ma z czego zapłacić. A wtedy rozebrali mnie i kilku innym działkowcom płot z siatki aluminiowej. Gdy rozmawiałem z panią prokurator czy nie martwi się z czego ja emeryt kupię siatkę to odpowiadź była arogancka. Tak to trzeba mówić, bo taka jest sytuacja nas działkowców.
Trudno takie mamy czasy charakterystyczne.
Pozdrawiam Leszek.
Jolu! Cytuję fragment z Regulaminu ROD "par.137 pkt 1. Usunięcie z terenów ogólnych ogrodu lub działki ozdobnych drzew lub krzewów, których wiek przekracza 5 lat, może nastąpić wyłącznie za zezwoleniem właściwego organu administracji publicznej." Dalej jest napisane, ze to ja muszę o to wystąpić jeśli mam zamiar wycinać. Ja takiego zamiaru nie mam, więc sprawy też nie ma. Obetnę im pięknie kwitnące bzy i od ich strony zostaną tylko kikuty a większość kwitnie po mojej stronie i nadal będzie pięknie. Pokażę swoje lilaki i nie tylko gdy zakwitną. Właściwie gdybym chciała wojny z sąsiadami to przede wszystkim mogę zarządać usunięcia altany, która stoi w odległości 1, 5 m a powinna byc minimum 3 metry od ogrodzenia. Właśnie tę obrzydliwa budę zasłaniają moje krzewy.
Leszku, współczuję ci bardzo . Znam ten ból z autopsji. U mnie też już nie ma częściowo szyb w oknach tylko folia gdyż nie nadążałam ze wstawianiem a okna są wyjatkowo duże to i koszt był jak na emerycką kieszeń ogromny. Może zrobi się trochę cieplej to pokażę ;:35 wreszcie jakieś kwiatki bo ostatnio wcale nie chcą wychodzić.
Leszku, współczuję ci bardzo . Znam ten ból z autopsji. U mnie też już nie ma częściowo szyb w oknach tylko folia gdyż nie nadążałam ze wstawianiem a okna są wyjatkowo duże to i koszt był jak na emerycką kieszeń ogromny. Może zrobi się trochę cieplej to pokażę ;:35 wreszcie jakieś kwiatki bo ostatnio wcale nie chcą wychodzić.
Bardzo jeszcze raz dziękuję za wsparcie w przykrej dla mnie sprawie. Trzeba wrócić do zasadniczego tematu czyli mojej działki. W związku ztym ,że złodziej buszują wśód kwiatów zmuszona jestem ścinać je barzdo wcześnie i rozwijają się w wazonie. Przecież nie zostawie dla złodziei. Zresztą jak nie będzie kwitnących narcyzów i tulipanów to nie podepczą innych. Póki co pokażę 2 zestawy tych co udało mi się uratować.
1. Narcyzy wielkoprzykoronkowe, pełne, o rozszczepionym przykoronku i botaniczne
2. Trąbkowe, których mam najwięcej, mogły się tam zaplątać również wielkoprzykoronkowe wyglądające jak trąbkowe ale to nieważne. W drugim wazonie wszystkie mają mniejsze czy większe trąbki.
1. Narcyzy wielkoprzykoronkowe, pełne, o rozszczepionym przykoronku i botaniczne
2. Trąbkowe, których mam najwięcej, mogły się tam zaplątać również wielkoprzykoronkowe wyglądające jak trąbkowe ale to nieważne. W drugim wazonie wszystkie mają mniejsze czy większe trąbki.
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
niby tak - nie chcesz wojny i dobrze ale jeśli nie zrobisz nic to mogą Ci wejść na głowę ... musisz pokazać im że się ich nie boisz, że znasz regulaminy bo możesz mieć ciężki z nimi żywot ... a jak to mówią - kto od miecza wojuje od miecza ginie - więc skoro zaatakowali to odeprzyj atak - napisz pismo na podstawie regulaminów i może się ich pozbędziesz - może jacyś milsi kupią działkę obok????
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Droga Marysiu. Co jakiś czas ukradkiem wpadam do Twojego uroczego azylu, aby podelektować się urokiem Twoich roślin. Już się z Tobą cieszyłam pierwszymi wiosennymi kwiatkami, aż naraz dotarło do mnie jaka przykrość Ciebie spotkała. Nie jestem za tym, żeby walczyć o wszystko ,oko za oko', lecz w tym przypadku dla Twojego dobra proponuję jednak napisać pisemną skargę do Zarządu z opisaniem całej sytuacji i z prośbą o upomnienie i pouczenie nowych sasiadów, można nawet dołączyć fotki szkód. Nie chodzi tu wszak o ukaranie kogoś, tylko o poinformowanie,góry', co za bezeceństwa wyprawiają się na dole. Zawsze może to być Twój koronny argument w sytuacji dalszych nagannych postępowań nowych sasiadów. Jeśli przemilczy się jeden raz złe postępowanie, to tak jakby dawało się ciche pozwolenie na podobne postępki w przyszłości. Jeśli takie zachowania powtórzą się można prosić o zabranie takim osobom działki. A tak w ogóle to ,uszy' do góry i wszystko będzie dobrze, czego Ci oczywiście Marysiu, z całego serca życzę. Grunt, żeby zdrówko dopisało, a reszta jakoś się ułoży.
Marysiu ostatnie wiadomości od Ciebie są bardzo smutne i serdecznie Ci współczuję.Ale najsmutniejsze jest to,że zamykasz stronę. Z wielką przyjemnością tytaj zaglądałam. Pokazywałaś piękne rośliny a na porady też można było liczyć.
Czasami tak bywa,że musimy z czegoś zrezygnować . Mam jednak nadzieję ,że może wrócisz do nas .Dlatego nie żegnam się z Tobą ,tylko mówię do szybkiego zobaczenia Twojego ogrodu.
Życzę wytrwałości w pokonywaniu trudności i dużo zdrowia ,bo na pewno będzie Ci potrzebne.
Czasami tak bywa,że musimy z czegoś zrezygnować . Mam jednak nadzieję ,że może wrócisz do nas .Dlatego nie żegnam się z Tobą ,tylko mówię do szybkiego zobaczenia Twojego ogrodu.
Życzę wytrwałości w pokonywaniu trudności i dużo zdrowia ,bo na pewno będzie Ci potrzebne.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witaj , Marysiu.
No tak, sąsiad - ważna rzecz . Ważna , bo jeśli nieprzyjemny się trafi - zatruje życie. Mimo,że masz rację , ja namawiałabym Cię do rozważnych działań . Możesz wszcząć wojnę i dowodzić swego ale ... jak będziesz się czuła na działce spotykając warczących na Ciebie , młodych , gniewnych ludzi ? Z tego , co opisujesz , mogą być jeszcze bardziej złośliwi i niegrzeczni, bo widać ,że nie potrafią się zachować . Co proponuję ? - zignoruj ich teraz , zawsze i na wieki. Winorośl odbije, nie martw się , przecież w winnicach co roku tnie się pędy dość krótko - może im to nawet posłuży... oczywiście nikt nie miał prawa ciąć roślin na Twojej działce bez Twojej wiedzy i zgody , ale to już się stało. Pani prezes powiedz , co o tym myślisz i uprzedź ,że jeśli coś podobnego się powtórzy, wówczas skorzystasz z przysługujących Ci regulaminowo praw. Bzu nie ruszaj , przynajmniej , aż zakwitnie i przekwitnie. Potem sama wykonaj cięcie tylko takie jakie jest konieczne , by sąsiedzi się " odczepili" i ... ignoruj ich , po prostu ignoruj.
Poza tym wiosna nam zapanowała i tym się cieszmy
No tak, sąsiad - ważna rzecz . Ważna , bo jeśli nieprzyjemny się trafi - zatruje życie. Mimo,że masz rację , ja namawiałabym Cię do rozważnych działań . Możesz wszcząć wojnę i dowodzić swego ale ... jak będziesz się czuła na działce spotykając warczących na Ciebie , młodych , gniewnych ludzi ? Z tego , co opisujesz , mogą być jeszcze bardziej złośliwi i niegrzeczni, bo widać ,że nie potrafią się zachować . Co proponuję ? - zignoruj ich teraz , zawsze i na wieki. Winorośl odbije, nie martw się , przecież w winnicach co roku tnie się pędy dość krótko - może im to nawet posłuży... oczywiście nikt nie miał prawa ciąć roślin na Twojej działce bez Twojej wiedzy i zgody , ale to już się stało. Pani prezes powiedz , co o tym myślisz i uprzedź ,że jeśli coś podobnego się powtórzy, wówczas skorzystasz z przysługujących Ci regulaminowo praw. Bzu nie ruszaj , przynajmniej , aż zakwitnie i przekwitnie. Potem sama wykonaj cięcie tylko takie jakie jest konieczne , by sąsiedzi się " odczepili" i ... ignoruj ich , po prostu ignoruj.
Poza tym wiosna nam zapanowała i tym się cieszmy