Pytanie nie jest głupie.

Idziesz na bazar i kupujesz (tam gdzie bakalie i nasiona do jedzenia) groch cały, kuleczki. Ja tak przez kilka lat siałam. Jest pyszny zielony - na bieżąco i do mrożenia i później do zimowej zupki.
Ma jednak pewną wadę, przynajmniej tak było u mnie. Kilka lat siewów i... tyle ile posiałam, tyle zebrałam zielonego. Sporo odpadało ze względu na robactwo co się w środku wiło. Trzeba by pryskać, a mnie nie o to chodzi... Na suchy nawet nie czekałam, bo robaki by wszystko zjadły.
Druga wada - jak dojrzewał to cały na raz i w ciągu dwóch dni trzeba było wszystko zerwać, wyłuskać, przerobić. Jak się opóźniłam to robaczki na dobre się panoszyły... A żeby mieć tego grochu trochę to poletko musiało mieć kilka metrów kwadratowych. Roboty z łuskaniem - ogrom!
Kilka lat sprawdzałam, różny rok-suchy, mokry... i rezygnuję. Mnie się nie kalkuluje. No, ale to moje doświadczenmia. Może ktoś ma inne.