Bardzo Wam wszystkim dziękuję za odwiedziny! A przede wszystkim za rady: tego mi właśnie potrzeba teraz najbardziej, bo pomysły różne kłębią się w głowie, a jest ich zdecydowanie za dużo

Po Waszych wpisach poczytałam sobie o żywopłotach naturalnych i już jestem zdecydowana, że też taki chcę (a sama bym na to nie wpadła

)
Generalnie moim ideałem ogrodu jest połączenie polskiego i angielskiego naturalistycznego i do tego będę starać się dążyć, a co wyjdzie to zobaczymy - mam nadzieję, że już wczesnym latem będę mogła zaprezentować pierwsze wyniki, bo mąż się zobowiązał, że w zamian za pomidory z ogrodu (naiwnie wierzy, że już w pierwszym sezonie uda mi się cokolwiek wyhodować :P ), wykona te wszystkie prace wstępne, których ja z wielkim brzuchem nie dam rady...podobno nawet zamierza osobiście wysadzać sadzonki
Magnolio, no my też będziemy mieć 2 małe przeszkody remontowe: starsza twierdzi, że będzie pomagać: na razie pilnie obserwuje zasiewy naparapetowe, więc jest nadzieja, że rzeczywiście praca w ogródku ją zainteresuje, a mlodsza - mam nadzieję - że okaże się modelowym niemowlęciem z reklamy
A teraz kilka obiecanych odkryć domowych: na początek drzwi...niby nic takiego, ale jak twierdzą właściciele nikt nic z nimi nie robił i w tak świetnym stanie tkwią sobie w futrynie od lat przedwojennych.
A tu odkrycie ogrodowe - też nic spektakularnego, zwykły kubeł na śmieci, ale...opatrzony datą 1932, a w stanie lepszym niż nasze kubły na podwórku
Jeśli chodzi o same wnętrza, to więcej zdjęć będzie po przeprowadzce, teraz tylko jedno: górny korytarz: jego wygląd daje dość dobre pojęcie o stanie domu
I stara kuźnia, która kiedyś będzie salonem...
