O kurczątko , ale mi wstyd....

Siedzę w wątkach warzywnych , do ogrodowych nie zaglądając , a do swego to już zupełnie.....

Bardzo Was wszystkie przepraszam...

Głupio mi jak ch.....ra
Już mówię.
O spotkaniu wiem , oczywiście , tylko u mnie z wyjazdem na parę dni krucho bardzo...Nie jest daleko , więc , jak M nie pojedzie na ryby , to postaram się wpaść choć na parę godzin , bo perspektywa poznania w realu tylu osób jest baaaardzo kusząca.
Pierwsze siewy już wykonane : szałwia omączona , żeniszki , heliotrop ( ale z niego to już chyba nic nie będzie , bo ani myśli kiełkować , jak to heliotrop). Posiałam już "parę" odmian pomidorów

, bo mam ambitne plany wysadzić sadzonki w kwietniu do tunelu.Mam piecyk gazowy , więc będę dogrzewać. Przyznaję bez bicia ,że to poważna choroba jest. Mam w planach wysiać coś koło 90 odmian pomidorów. Tylko niepokoi mnie to ,że choroba się pogłębia...Miałam nadzieję na remisję , ale nic z tego.
Tarasowce stoją w najzimniejszym pokoju i , o dziwo dobrze się mają.Mam nadzieję ,że nie ukatrupię żadnego z nich , bo bym się chyba zapłakała.
