Witajcie drodzy zwiedzający
Andrzeju z liliowcami tak niestety jest, że nie chcą czekać na moje spragnione oczy i nie chcą rozkwitnąć przed odjazdem...choćbym nie wiem jak długo nad nimi stała!
Ale i tak je uwielbiam - co więcej - zamierzam je dalej upychać po kątach.
Marta uważaj mogę sępić!
Vita wiesz, że ja wszystko robię po swojemu i na czuja. Gdybym sporządziła instruktaż tworzenia bonsai po mojemu, zostałby niechybnie przeniesiony do Strefy kreatywnego relaxu, sekcja humor i satyra

A co do Twojej rezygnacji- stanowczo się nie zgadzam
Malgocha1960 Ogród młody, a w nim skarb sześćdziesięcioletnia grusza!
Dziękuję
Doroto Tak.... choroba rzadko diagnozowana acz popularna.... nasila się na przednówku w większości ogrodomaniaków. U mnie rozpoznana i przewlekła...
Jolu rezygnować z liliowców z takiego źródła

...grzech
Grzesiu jeżówki też jeszcze obnażę.
Marto ja wiem, że Ciebie tylko rarytaski kręcą, ale zacznę spokojnie. Bo ja kocham dziczyznę!
W moim ogródeczku szczególnie wczesną wiosną dziczyzna się panoszy.... są tu niezliczone fiołki i kokorycze, które krzyżują się zaskakując mnie wariacjami kolorystycznymi. Pozwalam im na to... nie krzyczę

To moje "dzikie zboczenie" objawia się od dziecka w zakładaniu leśnych stanowisk przebiśniegów, przylaszczek i innych eksperymentów mających na celu utrzymanie bogactwa okolicznych lasów.
Moje dzikie... niektóre.
