Powiem wprost -
podziwiam Cię, że chce Ci się chcieć.
Tak mało osób jest zainteresowanych upiększaniem wielkomiejskich pustyń, że
zasługują One na największy szacunek.
A rzecz z trudem wyhodowana, przynosi gigantyczna satysfakcję, nieporównywalną z łatwym prowadzeniem rośliny.
Zamin kupisz i posadzisz, proponowałabym już teraz zdjąc płytki, przekopać ziemię na 2 sztychy razem z kompostem/ kurzakiem/ziemię uniwersalną. Niech przekopane się uleży, deszcz rozprowadzi nowe substancje pokarmowe, a gdy przyjdzie paczka- podłoże dla róży/ róż, będzie już gotowe

MOże także warto zrobić podwyższona krawędź tej ziemnej donicy?
Z deski, drewnianego bordera, czy choćby wykopanych płytek ustawionych na sztorc ?
Wszystkie w/w są mrozoodporne ( -25 -35C), ale jeśli wiatry wieją, to czasem dobrze je odłonić, choćby kartonem po pralce

A historyczne?
Przetrwały setki lat, bo ich genotyp, jest WIECZNY

A dlaczego tylko jedna róża? W paczce zmieszczą się np. 3.
A na rabacie nie będzie im samotnie
Może rosa alba maxima, Zephirin i Cardinal de Richelie?