Choroba iglaka i róży

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

aha, jeszcze ad nawożenia. gONIAK poruszyła ciekawą kwestię z tym nawożeniem. Przyznam że u mnie w ogrodzie też są cudne, już 10 letnie okazy, które nigdy nie były nawożone i są piekne.
Tyle że z kolei zastanawia mnie fakt, że moi sąsiedzi wydają krocie na nawozy, tuje rosną pieknie (nzawożą jakimś flower coś tam, to taka znana firma, ale wypadło mi z głowy kompletnie) i bardzo bardzo szybko.
To ja już sama nie wiem jak to jest :cry: co oni robią takiego że im tak rosną szybko te iglaczory??
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Twoi sąsiedzi "pędzą" swoje roślinki jak Holendrzy. Ja tam wolę bardziej naturalnie, chociaż wolniej. Jak wiosną posypaliśmy nawozem trawnik, to do teraz kosimy co tydzień, zamiast do 10-14 dni, takiego przyspieszenia dostała. Wcale nie jest ładniejsza, tylko kopa dostała i rośnie jak głupia. A iglaki niekoniecznie najlepiej rosną na dopingu, niektóre świetnie rosną na byle jakim piachu :) Są silniejsze, bardziej odporne na trudne warunki i na choroby, no i nie wyciągają się nadmiernie.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

a czym pędzą?
Ja nie zamierzam pędzić, ale jednego, właśnie tego od którego sięmój wątek zaczyna chciałabym trochę przyśpieszyć, oczywiście dopiero za rok, jak wyjdzie z tego co go teraz toczy (bo wierze że wyjdzie).
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

minęła zima, a mój bohater iglak z pierwszego postu zmarniał jeszcze bardziej. Przebarwił się jeszcze mocniej na brązowo. Proszę poradźcie coś, bo nie chcę go stracić!!!! :( :(
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Musisz zajrzeć mu do korzonków, może coś go żre, albo może miał za bardzo uszkodzone korzenie przy przesadzaniu i nie dał rady odbudować delikatnego "aparatu gębowego", a jeszcze mu dowaliłaś nawozów i mogłaś naruszyć to, co udało mu się puścić. jak go kupowałaś? Był w donicy? Miał goły korzeń? W jakiej szkółce? Tzw. porządnej, dużej, działającej długie lata i renomowanej, czy w innej?
Jak teraz o tym myślę, to coraz bardziej mi to pasuje, szkółkarze wykopują iglaki z ziemi, wsadzają takie pokaleczone do donic i sprzedają jako tzw. szkółkowane czyli przyzwyczajone do przesadzania, z rozbudowanym w donicy systemem korzeniowym i gotowe do przesadzenia do ziemi w każdej niemal chwili latem, zimą, czy kiedykolwiek. Ma zmniejszoną dostawę składników pokarmowych, a przy tym nikt jej nie zmniejsza korony, czyli tego, co wyżej nad ziemią. Zanim roślina ochłonie i rozrośnie się korzeniami, choruje i nie wolno jej wtedy katować chemią.

No chyba, że moje domysły są bez sensu i ktoś inny wymyśli ciekawszą i bardziej prawdopodobną koncepcję :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

Opkopałam go dzisiaj,ale za bardzo nie wiem jak obejrzeć te korzenie... Stoi na razie taki opkopany, bo przyszło mi do głowy, że może go przesadzić w inne miejsce? Czy mogę to zrobić, czy jeszcze bardziej może mu zaszkodzić? Chodzi o to, by go przesadzić w ziemię czystą od nawozów.

Kupiłam go w nieznanej mi szkółce, ale w mieście działą ona już może co najmniej 10 lat. Kupiłam w dużej donicy, było bardzo ładne przy kupnie.

Skatowałam go od razu nawozem, dodatkowo potem 2 razy pryskałam jakimś środkiem do odgrzybiania. Tym pewnie też mu nie pomogłam.

Błagam, doradźcie co robić!!
Awatar użytkownika
pogotowie ogrodnicze
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1403
Od: 23 wrz 2005, o 18:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post »

aneczeleczka pisze:Opkopałam go dzisiaj,ale za bardzo nie wiem jak obejrzeć te korzenie... Stoi na razie taki opkopany, bo przyszło mi do głowy, że może go przesadzić w inne miejsce? Czy mogę to zrobić, czy jeszcze bardziej może mu zaszkodzić? Chodzi o to, by go przesadzić w ziemię czystą od nawozów.

Kupiłam go w nieznanej mi szkółce, ale w mieście działą ona już może co najmniej 10 lat. Kupiłam w dużej donicy, było bardzo ładne przy kupnie.

Skatowałam go od razu nawozem, dodatkowo potem 2 razy pryskałam jakimś środkiem do odgrzybiania. Tym pewnie też mu nie pomogłam.

Błagam, doradźcie co robić!!
Czytam to i widzę same błędy.
szukanie bez pomysłu nie wiedząc czego mamy szukać tez jest bez sensu.
cały ten wątek to dreptanie(tupanie) w miejscu.
Pozdrawiam. Janusz Ogrodowy Lekarz
diagnostyka na facebooku
Internetowe Pogotowie Ogrodnicze ...
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

Czytam to i widzę same błędy.
szukanie bez pomysłu nie wiedząc czego mamy szukać tez jest bez sensu.
cały ten wątek to dreptanie(tupanie) w miejscu.
??
cały wątek jest tupaniem w miejscu, ponieważ jestem osobą niedoświadczoną, co jest oczywiste skoro pytam.

proszę o konkretną pomoc i wskazówki, bo świerczek czeka opkopany i nie wiem co z nim zrobić...


czy mogę go dziś przesadzić w inne miejsce?
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

Świerk został wykopany. Oto zdjęcia:

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek



zamierzam wsadzić go w inne miejsce... czy to dobry pomysł okaże się jak ktoś mi doradzi no i czas pokaże :)
czy powinnam go podlać od razu po zasadzeniu, czy poczekać? i ile?
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Podlać na pewno, dużo, najpierw wiadro wody do dołka, potem wiadro wody na uklepaną ziemię ze świerkiem.

Zrób jeszcze kilka wyraźnych zdjęć gałązek i igieł, szczególnie tych zrudziałych, może ktoś rozpozna przypadłość i w końcu coś doradzi.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

dziękuję Nalewko za konkretne rady :)

tak też zrobiłam, nowe miejsce, wykopałam dołek, wrzuciłam torfu sporo, zalałam wodą wsadziłam, jeszcze troszkę wody i siedzi chłopaczyna :D

jutro zrobię dokładniejsze zdjęcia.

Ale ciekawe jest co innego: z tego samego miejsca kupiłam też sosenkę, której również rudzieją gałązki. Zamieszczę zdjęcia i jej i zobaczymy co powiecie... Zbieg okoliczności??
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

i jeszcze jedno pytanko - jak często go teraz podlewać i kiedy? czy już jutro?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Przykro mi, ale on umiera.
Nie ma wcale cienkich korzeni włośnikowych, które dostarczają pokarm ( wodę i mikroelementy).
To dziecko, któremu zagipsowano usta.

Na zdjęciach pokazałaś Aniu, kłębek korzeni szkieletowych, wielkości męskiej pięści.
Jeśli jakiekolwiek włośniki się na korzeniach pojawiły, to wykopując i otrzepując z ziemi bryłę korzeniową, z pewnością je oberwałaś.

Nawozy daje się roslinom, które sa w stanie je przyswoić, mając rozbudowany system korzeniowy. W pierwszym roku po posadzeniu, nie zasila się drzew i krzewów, by wymusić na nich rozbudowę systemu korzeniowego w nowym miejscu.
Zasalając grunt ( sypiąc nawóz), wepchnęłaś noworodkowi ust schabowego.
I nie dziw się, że teraz umiera.

Róża jest prawdopodobnie utopiona, tak jak to zdiagnozowała chatte.
Korzenie także oddychają , to sa płuca roślin. Wilgoć ale nie zalewanie, pozwala na przeżycie rośłinie. Róże nie cierpią klepiska wokół i nie sa roślinami skalnymi- nie okłąda się podstawy i okolicy kamieniami, bo glebę wokół róż należy spulchniać/ napowietrzać.

Skąd pomysł na stosowanie torfu, który odciaga wodę z korzeni ?????????????????????????????????????????????????????????
Torfu używa się tylko do mieszanek spulchniających, a nie do kurowania umierających roślin, które nie mogą pobierać pokarmu.
Jemu bardziej pasowałaby bezpośrednio po wykopaniu ze szkółki !!!!, gliniasto piaszczysta ziemia, dolistne odżywnie i opatulenie agrowłóknina przez min. pół roku, by utrzymać wilgotność.

Polecam poczytanie wykładu o funkcji " aparatu gębowego" czyli korzeni:
http://www.biologia.pl/botanika/korzeni ... ranie.PHP3
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

haniu, przeraziłaś mnie... no ale wolę prawdę... naprawdę ZERO już dla niego nadziei?

kobita mi nie uzna reklamacji (a zapłaciłam 120 zł), bo ja się nie znam na tym i coś mi powie, np. że źle się nim zajmowałam i ni e będę umiała jej odpowiedzieć... pewnie wina i tak była po mojej stronie, bo go nawiozłam bezpośrednio po przesadzeniu... :(

czy mogę dla niego jeszcze cokolwiek zrobić by go odratować??
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Aniu, powiem wprost - nie chciałabym być rośliną w Twoim ogródku.
Przy całej sympatii, robisz zbyt wiele krzywdy.
Pytasz, nie czekasz na odpowiedź i przesadzasz.
A przy stosowaniu torfu i nawożenia, oprysków na świeżo posadzone rośliny, to w ogóle dziwiłabym się , że cokolwiek przeżyje.

Noworodkowi dajesz schabowe, myjesz go preparatami przeciwłupieżowymi, kneblujesz usta, topisz w wannie i dziwisz się, że umiera...


Przepraszam, ale pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem prowadzenia roślin. :cry:
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”