No cóż, nie będę polemizować z Paniami
Na pewno trzeba choinkę powoli przyzwyczajać do warunków panujących w mieszkaniu. Szok dla każdej rośliny jest zgubny.
Natomiast wszyscy hodowcy-szkółkarze, z którymi rozmawiałam są zgodni:pobyt w pomieszczeniu o temp. około 18 stopni, choinki rosnącej w doniczce, dłużej niż trzy dni powoduje, że roślina musi to odchorować.W skrajnych przypadkach-zamiera...
Tam gdzie jest choinka nie ma 18 stopni u mnie, jak się bardzo staramy to jest16, a często mniej u Ewy to nie taka Arktyka lecz też nie jest bardzo ciepło.
Witaj Ewo ja mam bardzo złe doświadczenie z choinką w donicy kupioną w Obi, była to choinka świeżo wsadzona do donicy korzenie dość grube obcięte i upchane do donicy.Przykra sprawa nie miała szans się przyjąć w gruncie. Teraz wiem że przy kupnie trzeba wyjąć z donicy i zobaczyć czy się ziemia trzyma korzeni jeżeli tak to jest dobra, a jak się wysypuje to znaczy że jest świeżo sadzona.Dzisiaj sadziłam chryzanteme przyniesioną z cmenterza poszłam żeby podłać bo jeszcz ładnie kwitły mrozu u mnie nie było wielkiego, a tu się okazało że woda już zakręcona i szkoda mi było jej zostawić więc korzenie wsadziłam ale nie wiem czy przezimuje będę czekać do wiosny.
No proszę ja na zajęciach ze studentami a w Podwórkowym tak tłoczno!Bardzo mi miło to odkryć. Kogro-wiatr był okrutny jak na mnie dmuchnęło nieoczekiwanie zza Urzędu Miasta i Franciszkanów to ledwo na nogach ustałam.Rano było mgliście i popadywał drobny nieuciążliwy deszczyk,w miarę dnia rozpadało się porządnie,był deszcz,przez chwilę deszcz ze śniegiem i deszcz z drobnym gradem,wiatr się wzmagał ale z zimnego zrobił się cieplejszy-halny?Czy mi zwiało liście z grządek nie wiem,ponieważ miałam mokre okna sądzę,że wiatr był południowo-zachodni,a Podwórkowy od północnego wschodu.Róży jeszcze nie okryłam,bo nie ma mrozów,okopczykowana jest i obsypana liśćmi z lipy. Eukomis- przed Wszystkimi Świętymi-tego dnia którego mnie odwiedziliście z e-Mem przyniosłam z cmentarza od dziadków nieco przymrożoną pelargonię,było mi jej żal,odbiła i będzie żyć,z tym,że na murku w Podwórkowym miałam tylko czerwone i białą,a tamta jest o ile pamiętam blado różowa.Reanimacji chryzantem jeszcze się nie podejmowałam.Bluszcze od Was mają się dobrze i nawet troszkę urosły.Stoją w jasnym i chłodnym pomieszczeniu.Podlewam je skąpo raz na tydzień,bo powinny mieć okres odpoczynku. Evluk-choinki doniczkowe z marketów(nie wiem z którego bo był to prezent imieninowy od szwagra) nawet trzymane w zimnie-na nieogrzewanej klatce schodowej czy za oknem,a w domu krótko i przy maksymalnie 15-16 stopniach zwykle traciły igły w lutym,jak choinki cięte,bo właśnie sadzone były z uszkodzonymi,skróconymi korzeniami i przechowywane przed sprzedażą w sposób nieodpowiedni.Dlatego wybieramy się do ogrodnictwa. Zyto-jeszcze nie wiem czy kupimy doniczkową,ja upierać się nie będę.Dwa świerczki poświąteczne rosną,sąsiad je brał kolejno na wieś i sadził do szpaleru.Tuja świąteczna(tez prezent) sprzed 3 lat dobrze rośnie na cmentarzu . Olgo-a wiesz,że kosodrzewina jako choinka to niezły pomysł?U znajomego rośnie w drewnianej donicy na balkonie.
Ewa u nas były straszne wichury spać się nie dało , z drzew zrywało gałązki i tłukło w okna wiać wiało a póżniej popadało więc wszystko podlane . Z drzewkiem świątecznym nie będzie problemu , nasze już podrosły na tyle że można robić powolną przecinkę
U mnie w ogrodzie rośnie jodła kamczacka, która 8 lat temu robiła za choinkę, szczęśliwie przetrwała w garażu do wiosny i teraz ma już ok.4 m. Jeszcze kilka razy kupowałam iglaki w doniczkach z różnym powodzeniem je przechowując do wiosny.
Jak już moje przedmówczynie wspomniały, wszystko zależy od tego, czy korzenie nie są uszkodzone i temperatury przechowywania.
No i sypnęło śniegiem, nawet dość konkretnie, bo teraz jest ok. 15 cm. Śnieg mokry i do tego jeszcze wieje. Temp. +1, chyba to jeszcze nie jest prawdziwa zima.
Teresat-U nas deszcz,podlało wcale dobrze.Śnieg to w górach i nad morzem(Paweł dał śliczne zdjęcie grządek w bieli).Nam przyjdzie jeszcze na biel poczekać,ale może spadną z deszczem cząsteczki pyłu zawieszonego,może je przewieje?-już naprawdę trudno się oddychało. Tija-spadło kilka cienkich suchych gałązek,gdzieś z góry klonu.Wiał wiatr,ale w Podwórkowym zacisznie jak to między domami. Zeniu-w "Biedronce" właśnie kupiłam grudnika w kolorze łososiowym,świeża dostawa.Okaz niewielki.Tobie życzę równie udanych zakupów.
Ewuniu...brawo poszczęściło ci się z łososiowym grudnikiem. . Ja dalej wypatruję..nawet dziś byłam. Innych kolorów od czerwonego po róż a i te w różnych odcieniach jest w bród. Łososiowego nie spotkałam w tym roku. Choć powiem ci szczerze...białego co kupiłam i pozrzucał mi pąki, trochę się do nich zraziłam. Ale łososiowego jak spotkam i tak kupię.
Witam serdecznie,sporo ostatnio opadów-tu tylko deszcz,choć rano kałuże były zmrożone.
Wczorajszy wyjazd był bardzo udany-odwiedziliśmy ogrodnictwo 45,8 km od mego miasta i mam już niewielką jodełkę rosnącą w doniczce,stoi w chłodzie.Mogłam kupić tez gałązki,ale były tylko małe,no i jeszcze czas.Powinny być i na placu. Zeniu-nawet udało mi się kupić jeszcze wczoraj wieczorem łososiowego dla koleżanki z Forum,a dostałam od Niej sadzonkę ciemnoróżowego z białym.Tu jest dniem plus 6-7 i jak na razie młode rośliny znoszą dobrze przenosiny między sklepem a domem transportem publicznym,nie potraciły pączków,rozwijają się.Jeszcze nie wiadomo czy przetrwają kolejny rok,ale oby! Foggio-już się cieszę! Pawle troszkę zazdroszczę śniegu już-mam nadzieję na śnieg na święta.