AGNESS to dobrze, dobrze - bo nie chcialoby mi sie chodzic w takie zimno i jeszcze jakos je okrywac, teraz to najchetniej bym zasnela jak niedźwiedź i obudzila sie wiosna
apus A gdzieś Ty to u mnie liliowce wynalazl hihihi, nie mam u siebie liliowcow

moze z ktoras lilia Ci sie pomylilo

, liliowce jakos nie złapały mnie za serducho a to dlatego ze nie podobaja mi sie ich ogromne i wysokie kępy lisci bo same kwiaty maja piekne
A jeśli chodzi o wykopywanie to... mieczyki zawsze trzeba na zime wykopywac bo nie zimuja w gruncie, jeśli chodzi o lilie to zeszlej jesieni mialam je pierwszy raz, jak wszystkie inne cebulowe i we wrzesniu owszem wykopywalam je ale tylko dlatego by oddzielic cebulki przybyszowe od matecznych aby nie miały za ciasno bo posadzone były w koszyczki, i jak oddzielilam to za pare chwil znow wkopywalam
A powiem Ci ze takie wykopywanie, wkopywanie jest dla mnie frajda, bo wkoncu wiecej pracy jest troche i mam zajecie wiec takich chwil nie moge sie zawsze doczekac, oczywiscie jak jest ładna pogoda, bo jak jest zimno to hmmm wtedy tez sie jakos odechciewa jakiejkolwiek pracy w ogrodzie
