Ewo, ja tych jak piszesz "zachętek" dla ptaków mam tak dużo, że pergolka na tarasie wygląda jak choinka w czasie świąt. W Lidlu sprzedają takie fajne gotowce z karmą dla ptaków. Dodatkowo powywieszałam kawałki słoninek. Znalazłam też zeszłoroczny karmniczek, a na ziemi powystawiałam tacki z kaszą i zbożami dla wróbelków. Teraz mam prawie jak w ptaszarni

Z tym, że tylko przylatują stada wróbelków oraz spore grupy sikorek bogatek. Inne ptaszki jakoś mnie omijaja. Muszę wystawić jeszcze jakiś inny pokarm dla ich zwabienia.
Moja kicia na długie chwile zamiera w bezruchu mając dosłownie metr od siebie skaczące ptaszki. Dołączyła do grona podglądaczy.Całe szczęście, że tylko przez szybę
Paulo, właściwie nie za bardzo cackam się z roślinami domowymi. Te które dają sobie radę, to mocne egzemplarze. Nie mam za dużo czasu. Dostają pić, czasem odżywkę i dla każdej rośliny staram się dobrać dobre miejsce obserwując stan, wygląd danej rośliny. Nie zawsze to pokrywa się z książkowymi opisami.
A jakie papu sypiesz dla tych innych ptaszków ? Czym je zwabić do siebie ?
Halinko, Romciu , dziękuję

Mam nadzieję, że jeszcze będą następne
Jadziu, kiwano jest w sprzedaży już bez problemu. Zdaje się, że firma Legutko je rozprowadza. W takim razie bardzo dziękuję. Na takie avocado z domowej produkcji raczej nie ma co liczyć. Ale to kupne jest całkiem smaczne tak jak pisze
Agatka, na kanapki oraz w sałatkach. Ma taki lekko orzechowy smak. Używam je także do sushi.
Adrianno, nigdy wcześniej jukki nie wiązałam, ale na wiosnę nie wyglądają atrakcyjnie. Ok 40 % dolnych liści muszę oberwać i zostaje tulko niewielka rozetka. Tak wiem, ze tylko nowe kwitną, ale te stare liście nie wyglądają ciekawie połamane i przyduszone przez śnieg. W tym roku kilka sztuk związałam a teszta pozostawiona bez zmian. Zobaczę czy będzie jakaś różnica
Nie mam nic ciekawego do pokazania w ogrodzie, to może amarylis zakupiony niedawno w markecie. Nie wiem dlaczego, ale moje zeszłoroczne cebule wypuściły tylko liście a kwiatów nani ani. Pewnie je źle przechowywałam. Pochwalę się też rozmarynem kupionym w Zielonym Centrum. Nie skubię jego, bo pełni rolę raczej dekoracyjną i kwitnie
