Przebieżka? Oj... to ja bym się nie nabiegała
Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Aaaa... o szóstej zdecydowanie światła dziennego nie było
a i mgły ustapiły dopiero po 9-tej...
Przebieżka? Oj... to ja bym się nie nabiegała
Przebieżka? Oj... to ja bym się nie nabiegała
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Oj dziewczyny tylko wam mogę pozazdrościć , u mnie słonecznie wczoraj a dzisiaj ponuro i ciemno 
-
x-d-a
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Gosiu, u mnie też dzisiaj słoneczko, więc i nastrój lepszy, jesienny dół jakby trochę płytszy
Rozumiem Twoją tęsknotę za wiosną i dłuuugimi dniami. Chyba wszyscy tak mamy. Ja już marzę o widoku tulipanków; na razie ciągle je sadzę, nie zrażona zimną aurą - ziemia jeszcze wcale nie jest zamarznięta, tylko sucho nadal niemożebnie
Rozumiem Twoją tęsknotę za wiosną i dłuuugimi dniami. Chyba wszyscy tak mamy. Ja już marzę o widoku tulipanków; na razie ciągle je sadzę, nie zrażona zimną aurą - ziemia jeszcze wcale nie jest zamarznięta, tylko sucho nadal niemożebnie
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Nie narzekać!!! Macie ogródki za oknem... można tam pójść, można nie pójść, popracować, albo i nie... coś sfotografować... Ja to do swego muszę samochodem jechać, narażając się na mandat za przekroczenie prędkości, bo jak za wolno będę jechać, to dotrę na miejsce dopiero po zachodzie słońca 
OK, też nie narzekam, bo niektóre z nas mają do ogrodu 100 i więcej kilometrów... a jeszcze inne w ogóle nie mają ogrodu... Podejrzewam, że ktoś może przy tym nie mieć balkonu
Przed jeszcze czarniejszymi wizjami się powstrzymam...
Krótko mówiąc jesteśmy szczęściarami
Poproszę zdjęcia ładne
OK, też nie narzekam, bo niektóre z nas mają do ogrodu 100 i więcej kilometrów... a jeszcze inne w ogóle nie mają ogrodu... Podejrzewam, że ktoś może przy tym nie mieć balkonu
Przed jeszcze czarniejszymi wizjami się powstrzymam...
Krótko mówiąc jesteśmy szczęściarami
Poproszę zdjęcia ładne
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Z tą pogodą to święta racja, u mnie też słonecznie i wewnątrz też jakby jaśniej 
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Kurcze dałabym sobie rękę odrąbać, że pisałam do ciebie w czasie przerwy śniadaniowej
Chciałam się zapisać do tych talentów, bo mi sałata zakwitła , a seler poszedł w liście
Coś mnie nie kręci doglądanie warzywnika

Chciałam się zapisać do tych talentów, bo mi sałata zakwitła , a seler poszedł w liście
To chyba o mnieOK, też nie narzekam, bo niektóre z nas mają do ogrodu 100 i więcej kilometrów...
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
-
magdala
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A to chyba o mnie...Siberia pisze: Podejrzewam, że ktoś może przy tym nie mieć balkonu![]()
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Nie no dlaczego? Snujmy dalej...Najczarniejsza to chyba taka, że niektórzy to nawet nie mają i nie chcą mieć ogrodu!Siberia pisze:OK, też nie narzekam, bo niektóre z nas mają do ogrodu 100 i więcej kilometrów... a jeszcze inne w ogóle nie mają ogrodu... Podejrzewam, że ktoś może przy tym nie mieć balkonu![]()
Przed jeszcze czarniejszymi wizjami się powstrzymam...
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Marta... ale to dobrze... no pomyśl sobie... jakby tak całe hordy zaczęły namiętny szkółking?
Stratowaliby... jak nic... i nas... i rośliny... a tak... sport dla wybranych!
Kasiu... jako, że dziś już jest jutro... mogę powiedzieć to samo
i wcale mi sie to nie podoba... wcale!
Dalu... fakt... susza okrutna... znów wczoraj konewkowałam... chyba pierwszy raz w życiu o tak przedziwnej porze roku - z racji nieposiadania nadmiaru zimozielonych, nie miałam takiej potrzeby...
Uprzątnęłam też psiankę... moze przeżyje kolejną zimę na klatce schodowej
Siberio złowieszcza... wiesz... bardzo się cieszę, że spoglądam na ogród z okna (no dobra: optymalna byłaby sytuacja, kiedy wychodziłabym do niego wprost z mieszkania, ale trudno... nie można mieć wszystkiego)... i tylko czasami myślę sobie, że Ci, którzy nie widzą w zimie swojego ogrodu... są spokojniejsi
Dorota... ciekawe jak dziś?
Iwona... może coś Ci zjadło posta? W końcu przerwa śniadaniowa nie jest wyłącznie dla Ciebie
Magduś... już niedługo
no i nawet na starą działkę nie masz tak daleko...
To teraz napiszę coś optymistycznego: jeszcze tylko przez nieco ponad miesiąc dzień będzie się skracał... a potem już z górki!
I to już apogeum mojego optymizmu!
Kasiu... jako, że dziś już jest jutro... mogę powiedzieć to samo
Dalu... fakt... susza okrutna... znów wczoraj konewkowałam... chyba pierwszy raz w życiu o tak przedziwnej porze roku - z racji nieposiadania nadmiaru zimozielonych, nie miałam takiej potrzeby...
Uprzątnęłam też psiankę... moze przeżyje kolejną zimę na klatce schodowej
Siberio złowieszcza... wiesz... bardzo się cieszę, że spoglądam na ogród z okna (no dobra: optymalna byłaby sytuacja, kiedy wychodziłabym do niego wprost z mieszkania, ale trudno... nie można mieć wszystkiego)... i tylko czasami myślę sobie, że Ci, którzy nie widzą w zimie swojego ogrodu... są spokojniejsi
Dorota... ciekawe jak dziś?
Iwona... może coś Ci zjadło posta? W końcu przerwa śniadaniowa nie jest wyłącznie dla Ciebie
Magduś... już niedługo
To teraz napiszę coś optymistycznego: jeszcze tylko przez nieco ponad miesiąc dzień będzie się skracał... a potem już z górki!
I to już apogeum mojego optymizmu!
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A dziś ;:64 bada
Mgła, że konia chce udusić
wyedytowane nie poprawione, bada mgłę

Mgła, że konia chce udusić
wyedytowane nie poprawione, bada mgłę
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A kogo bada... ta... hmmm...?
I nie edytuj... pliiiiis... bo straci sens
I nie edytuj... pliiiiis... bo straci sens
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A jakby panowie byli w kapeluszach, a panie w czapkach, to niby byłoby lepiej?
Akcja "Róża"? Doprecyzuj....
Akcja "Róża"? Doprecyzuj....
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Jejku, tak Was czytam, biedactwa Wy moje
...ja takie samo biedactwo, rano wstaję i zapalam światlo na polu, żeby choć troszkę popatrzeć na ogródek (tak, jakby było na co
) Chyba czas stwierdzić, że z koniem kopać się nie warto - i tak będzie, co ma być. Jeszcze miesiąc i Święta Łucja co dnia dorzuca
potem Święta, a potem to niby że co? Heliotropy siejemy? (ale w tym roku beze mnie
- przestawiam się na żeniszki, do czego gorąco zachęcam)
Gorzatko, a jak tej jesieni wygląda u Ciebie sytuacja z Hippeastrum?
Gorzatko, a jak tej jesieni wygląda u Ciebie sytuacja z Hippeastrum?
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Nie wygląda
Hipcie i ja pogniewaliśmy się na siebie...
Same liściory... ale za to przez okrągły rok... ani myślały się zasuszyć... ciekawe, że innym roślinkom przychodzi to nadspodziewanie łatwo, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy jest to niepożądane
A poza tym... nieporęczne to... spada z parapetu w najmniej oczekiwanych sytuacjach... nieee... hipciom już dziękujemy... tłok na parapetach jest wystarczający... nooo... chyba, że w końcu się poddam w walce z tarcznikami (Provado na razie nie daje oczekiwanych rezultatów)... wtedy radykalnie się przeluźni...
Mniejsze rośliny staram się oczyszczać mechanicznie, ale co zrobić ze sporym fikusem Beniamina?
Za to trzy grudniki już w blokach startowych... a zdjęcia w aparacie... w domu
Hipcie i ja pogniewaliśmy się na siebie...
Same liściory... ale za to przez okrągły rok... ani myślały się zasuszyć... ciekawe, że innym roślinkom przychodzi to nadspodziewanie łatwo, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy jest to niepożądane
A poza tym... nieporęczne to... spada z parapetu w najmniej oczekiwanych sytuacjach... nieee... hipciom już dziękujemy... tłok na parapetach jest wystarczający... nooo... chyba, że w końcu się poddam w walce z tarcznikami (Provado na razie nie daje oczekiwanych rezultatów)... wtedy radykalnie się przeluźni...
Mniejsze rośliny staram się oczyszczać mechanicznie, ale co zrobić ze sporym fikusem Beniamina?
Za to trzy grudniki już w blokach startowych... a zdjęcia w aparacie... w domu
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Muszę zaglądnąć do mojego hipka. Jak zaczął schnąć w sierpniu, postanowiłam o nim zapomnieć.
Czas by chyba zacząć podlewać
Czas by chyba zacząć podlewać


