Teraz sypię popieczarkową, która ma dużo słomy w sobie i tym sposobem zatrzymuje dużo wody. Powinno być lepiej.
Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Majka, Rozetko w myśl tej zasady "ile "gó...a tyle kwiatów", powinnam mieć co roku kwiatowy busz.
Sypię pod każdą kilka łopat, bo "złotka" pod dostatkiem za sprawą końskich sąsiadów.
Brak wody jest tu kluczowym problemem.
Teraz sypię popieczarkową, która ma dużo słomy w sobie i tym sposobem zatrzymuje dużo wody. Powinno być lepiej.
Teraz sypię popieczarkową, która ma dużo słomy w sobie i tym sposobem zatrzymuje dużo wody. Powinno być lepiej.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewo,
zazdroszczę ci tych końskich złotek
Masz rację , woda i jeszcze raz woda. Ziemia popieczarkowa jako ściółka pod róże może być rozwiązaniem Twojego problemu.
Dosadzasz nowe róże na jesieni ?
Dosadzasz nowe róże na jesieni ?
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Majka, bardziej przesadzam
. Zaczęłam wiosną wsadzać do popieczarkowej i są zaskakujące efekty. Mój zmarniały Graham jest w tej chwili bardzo pięknym, gęstym krzakiem, a nie pojedynczym wiotkim pędem. 
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewa,
a to mnie zaskoczyłaś. Musiała Ci się trafić niezła ziemia po tych pieczarkach, bo coś jest przecież powodem , że tak urósł GT.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Majka, wiosną przywiozłam 20 ton popieczarkowej prosto z pieczarkarni
i sadzę w niej wszystko, no prawie wszystko. Rośnie jak wściekłe. Trawnik założony na popieczarkowej 2 miesiące temu wygląda jak z rolki. Rośliny odżyły, a ponieważ to mieszanka torfu wysokiego z ciętą słomą, to trzyma wodę jak gąbka i zawiera dużo azotu. Rewelacja! Dlatego wszystko w tym sezonie tak świetnie rosło.
Teraz fotki dla Margo2 z oprysków na brudnicę mniszkę.
Na drugim zdjęciu widać najlepiej uschnięte igły.


Teraz fotki dla Margo2 z oprysków na brudnicę mniszkę.


- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25227
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
No faktycznie wygląda to nieciekawie.
Ale muszę chyba z opryskami zaczekać do wiosny.
Czas będę miała dopiero w sobotę, a nie wiem jak będzie z temperaturą.
Wiosną zrobię oprysk wszystkim roslinkom miedzianem i topsinem. Do tej pory robiłam taki oprysk tylko rabatkom. Teraz zrobię wszystkim
Jak czytam Twoje zmagania różane to jakbym widziała swoje.
Ja też mam piasek. Moje róże też marne, cherlawe. Muszę je porządnie zasilić.
Muszę Cię zmartwić z tym obornikiem końskim. Nie nadaje się na gleby lekkie, ponieważ je wysusza. Służy bardziej do rozluźniania gleb ciężkich.
Może to jest tez przyczyna słabego kwitnięcia róż?
Ale muszę chyba z opryskami zaczekać do wiosny.
Czas będę miała dopiero w sobotę, a nie wiem jak będzie z temperaturą.
Wiosną zrobię oprysk wszystkim roslinkom miedzianem i topsinem. Do tej pory robiłam taki oprysk tylko rabatkom. Teraz zrobię wszystkim
Jak czytam Twoje zmagania różane to jakbym widziała swoje.
Ja też mam piasek. Moje róże też marne, cherlawe. Muszę je porządnie zasilić.
Muszę Cię zmartwić z tym obornikiem końskim. Nie nadaje się na gleby lekkie, ponieważ je wysusza. Służy bardziej do rozluźniania gleb ciężkich.
Może to jest tez przyczyna słabego kwitnięcia róż?
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Gosiu, jak by było ciepło to pryskaj. U mnie w lesie wisiały informacje na temat oprysków i był wpisany Mospilan. Efekt na robale piorunujący, ale i tak zbyt późny, bo wczesniej padało i nie mogli pryskać. Wstawiam zdjęcia z trawnika, dla zobrazowania ilości tego świństwa.
Ciężko wychodować coś na piachu, prawda? Oborniczek wrzucałam pod korzenie i potem na górę, reszta to ziemia z oczyszczalni. Cóż z tego, jak w koło same wielgachne drzewa, spijające każdą kroplę wody. Faktycznie słabe były te efekty, pewnie trzeba by sadzić w samym "gó..."
Zdecydowanie lepiej wychodzi na popieczarkowej, ale nie wiem na jak długo to wystarczy. Masz jakiś cudowny sposób na nasz piach?
Ale poradzimy sobie i z tym.
Teraz zdjęcie, nie dla wrażliwych.

Ciężko wychodować coś na piachu, prawda? Oborniczek wrzucałam pod korzenie i potem na górę, reszta to ziemia z oczyszczalni. Cóż z tego, jak w koło same wielgachne drzewa, spijające każdą kroplę wody. Faktycznie słabe były te efekty, pewnie trzeba by sadzić w samym "gó..."
Zdecydowanie lepiej wychodzi na popieczarkowej, ale nie wiem na jak długo to wystarczy. Masz jakiś cudowny sposób na nasz piach?
Ale poradzimy sobie i z tym.
Teraz zdjęcie, nie dla wrażliwych.

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewciu i Gosiu, witajcie,
czytam o problemach z pożółkłymi igiełkami na iglakach.
U mnie ten sam problem. Mam łyse drzewa od środka pnia i od dołu na jodle kalifornijskiej, jodle koreańskiej czy to jest za przyczyną tej brudnicy mniszka ?
Pryskać mospilanem, a czy to można kupić.
czytam o problemach z pożółkłymi igiełkami na iglakach.
U mnie ten sam problem. Mam łyse drzewa od środka pnia i od dołu na jodle kalifornijskiej, jodle koreańskiej czy to jest za przyczyną tej brudnicy mniszka ?
Pryskać mospilanem, a czy to można kupić.
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
A fuj ...robale paskudne ...
. Współczuję dziadostwa :x .
Ewuś, popróbuj może z gliną. Ona przecież nie rozkłada się w ziemi, więc długo utrzyma wilgoć. Ja jeszcze robię tak na swoim piachu, że po wykopaniu dołka pod różę, na samym dnie układam kawał darni (składuję ją w jednym miejscu w ogrodzie, bo na kompost to za dużo było by tego), dzięki czemu i wilgoć i jedzonko nie wypłuczą się szybko z dołeczka. Poza tym do darni ściągają dżdżownice i świetnie przerabiają to co dla róży najlepsze
.
Ewuś, popróbuj może z gliną. Ona przecież nie rozkłada się w ziemi, więc długo utrzyma wilgoć. Ja jeszcze robię tak na swoim piachu, że po wykopaniu dołka pod różę, na samym dnie układam kawał darni (składuję ją w jednym miejscu w ogrodzie, bo na kompost to za dużo było by tego), dzięki czemu i wilgoć i jedzonko nie wypłuczą się szybko z dołeczka. Poza tym do darni ściągają dżdżownice i świetnie przerabiają to co dla róży najlepsze
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Co do sosen masz rację, u mnie niestety niedopilnowaliśmy i jedna kosodrzewina wyleciała. To świństwo było w całej okolicy. 
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Majka, brudnica atakowała sosny i jakby miejscami, więc np wszystko zielone tylko jedna gałązka uschnięta. Jak Ci schną jodły to jakiś inny szkodnik, albo mają za sucho, albo jakiś grzyb.
Mam ten sam problem z wszystkimi iglakami, od pnia są łyse. Muszę się za nie wziąć wiosną, bo zaczynają wygladać tak sobie. Ale na iglakach to ja się zupełnie nie znam
a na ich chorobach, których są tysiące tym bardziej.
Mospilan jest ogólnie dostępny, już go kiedyś stosowałam, bo ma szerokie spektrum.
Rozetko, dzięki za współczucie. Niestety dużo gałęzi trzeba będzie usunąć z drzew, bo są zupełnie suche, a igły już nie odrosną.
Kurczę, u nas gliny na lekarstwo, brak. Darni mam pod dostatkiem, też składam na osobną kupę. Też dodawałam na początku, wystarcza na 2-3 lata, a potem już nie. Wrzucałam też dużo igliwia na sam dół. Teraz jak wykopuję i przesadzam, to po tych zabiegach ani śladu, został sam piach. Ja nie wiem jak to się dzieje, powinno to wszystko jakoś działać, a tu nic.
Myślę, że to korzenie drzew wysysają całą dobroć, bo korzenie są wszędzie.
Iga, to się nie dało upilnować. Pojawiło się nagle i zżarło w ciągu zaledwie tygodnia takie ilości, że słychać było jak przeżuwają
Przecież wiosną też były opryski, ale potem spadły deszcze i wszystko zmyło. We wrześniu nastapił drugi wysyp tego dziadostwa. Nadleśnictwo sprowadziło posiłki czyli dodatkowe samoloty do oprysków z Koszalina, ale już było za późno. Poza tym nie wolno im pryskać w pobliżu domów
, więc wyłączali nad nami i nasze drzewa zostały mocno zjedzone. Teraz wciąż igły opadają, mam dużo ściółki.
Kosodrzewinę też straciłam, na szczęście nie tykało innych iglaków, tylko sosnowe.
Mospilan jest ogólnie dostępny, już go kiedyś stosowałam, bo ma szerokie spektrum.
Rozetko, dzięki za współczucie. Niestety dużo gałęzi trzeba będzie usunąć z drzew, bo są zupełnie suche, a igły już nie odrosną.
Kurczę, u nas gliny na lekarstwo, brak. Darni mam pod dostatkiem, też składam na osobną kupę. Też dodawałam na początku, wystarcza na 2-3 lata, a potem już nie. Wrzucałam też dużo igliwia na sam dół. Teraz jak wykopuję i przesadzam, to po tych zabiegach ani śladu, został sam piach. Ja nie wiem jak to się dzieje, powinno to wszystko jakoś działać, a tu nic.
Iga, to się nie dało upilnować. Pojawiło się nagle i zżarło w ciągu zaledwie tygodnia takie ilości, że słychać było jak przeżuwają
Kosodrzewinę też straciłam, na szczęście nie tykało innych iglaków, tylko sosnowe.
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewuś
, bardzo, bardzo mi przykro, jak słucham o tych stratach sosenek. I co? Wasze sosny nadal nie popryskane na te glizdy? To przecież bez sensu, bo rozniesie się na resztę lasu ...
. Ale zaraz, przecież pokazywałaś to świństwo martwe, leżące u Ciebie na glebie, czyli jednak jakaś część tego z waszych drzew spadła zdechnięta ...
. A może we własnym zakresie jakoś ten oprysk zróbcie? Takim wysięgnikiem gigantem ...no nie wiem ...głupia już jestem ...szkoda drzew
.
Koniecznie Ewuś, dowiedz się, gdzie w okolicy jest glina i zamów jej trochę. Nie zawadzi, a na pewno pomoże
.
Koniecznie Ewuś, dowiedz się, gdzie w okolicy jest glina i zamów jej trochę. Nie zawadzi, a na pewno pomoże
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewuniu,Mospilan jest ogólnie dostępny, już go kiedyś stosowałam, bo ma szerokie spektrum.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Rozetko, coś tam zadziałało jak widać na zdjęciu, może nad nami nie pryskali, ale wiatr był, to się rozniosło.
Na pewno wiosną powtórzą oprysk, bo przecież w około to lasy przemysłowe i leśnictwo miało by za duże straty. Tylko przez te opryski nie mogę zbierać jagód, borówek i grzybków.
Coś za coś.
Pryskałam we własnym zakresie na pnie drzew, bo glizdy spadały i próbowały wspiąć się z powrotem. A tu ząg, popryskane.
Wysięgnik-gigant przyjedzie obcinać gałęzie, za chwilę będę miała palmy.
I więcej słonka.
Poszukam gliny!
Majka, nie ma za co.
Mospilan jest ok., bo długo działa jak Calipso.
Słuchajcie, złamałam się po oglądaniu Waszych nowych różyczek i zamówiłam cosik u Bogdana.
Czy ta "Ecri" od niego, to nie przypadkiem Chepek?
Pryskałam we własnym zakresie na pnie drzew, bo glizdy spadały i próbowały wspiąć się z powrotem. A tu ząg, popryskane.
Wysięgnik-gigant przyjedzie obcinać gałęzie, za chwilę będę miała palmy.
Poszukam gliny!
Majka, nie ma za co.
Słuchajcie, złamałam się po oglądaniu Waszych nowych różyczek i zamówiłam cosik u Bogdana.
Czy ta "Ecri" od niego, to nie przypadkiem Chepek?
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.1
Ewuniu, ta Ecri od Bogusia to moim zdaniem Charles Austin.
A więcej
w ogrodzie to ...skarb nie do przecenienia
. W tej sytuacji zamówienie kolejnych różyczek jest bardzo trafnym posunięciem
.
A widziałaś ofertę STARKLA? Różne opinie są o nich, ale raczej do klienta odnoszą się w porzo
. Tu link: http://starkl.pl/view/p-1025/Ostatnio-o ... tem=id7396
Dobrze, że chociaż trochę trutki na glizdy spadło na Wasze drzewka. Co to będzie? Czy te robale da się całkiem wyeliminować?
A więcej
A widziałaś ofertę STARKLA? Różne opinie są o nich, ale raczej do klienta odnoszą się w porzo
Dobrze, że chociaż trochę trutki na glizdy spadło na Wasze drzewka. Co to będzie? Czy te robale da się całkiem wyeliminować?


