Witajcie po dłuższej przerwie. Cały czas miałam nadzieję, że ściana wraz z wiosną pokryje się girlandami kwiatów, ale niestety trenują moją cierpliwość. Ale się nie poddaję, jestem przekonana, że moja cierpliwość zostanie nagrodzona. 
Na głównej ścianie egzemplarze mają ładną lśniącą zieleninę, ale pędzików brak 
 
 
Za to niewielka wnęka przy oknie w kuchni chyba im przypadła do gustu, bo tam kwitną lepiej:
 
Cattleya niestety wylądowała w koszu, bo przywędrowała ze sklepu z chorobą. 
 
 
Za to na gwiazdkę córka przywiozła mi z Holandii sobotka - kwitł cudnie 
 
 
ale na następne kwitnienie widać muszę trochę poczekać. 
To co te cudne rośliny w nas ćwiczą, to cierpliwość. Widzę, że moje cudaki mają się coraz lepiej, ich liście są coraz jędrniejsze, mają zdrowszą zieleń, teraz widzę zdecydowaną poprawę stanu korzeni. Jestem przekonana, że te objawy nagrodzą mnie kwitnieniem.