
Pierwsze koty za płoty. Nie sądziłam, ze tak szybko zacznę kolejną przygodę.
Pierwsza część za nami i sezon ogrodniczy prawie też się kończy

Żeby nie było, ze bez zdjęć





Tych ujęć chyba nie pokazywałam. Z lotu ptaka.
Dla tych, którzy z puzzli próbowali złożyć całość

Zdjęcia może nie reprezentacyjne, ale oddają pewien fragment części za domem, tej do posiedzenia.


Na pierwszej fotce-kałuża z przyległościami, w lewym rogu jabłoń i śliwa, które lada moment znikną i będzie mała rewolucja.
Na drugiej fotce wyraźnie widać w prawym rogu te drzewa. Puste miejsca przy żywopłocie są pozostałością po niedawno wykopanych iglakach, którym było tam bardzo ciasno.
"Jajo" - to początek założenia, które ma być różanką, no i znany już "kamienny krąg".
Pamiętacie, jak mówiłam, że fotografia kłamie

Ogrodowi daleko do pięknego.
Może za kilka lat, będzie chociażby w części taki, jak w moich wyobrażeniach.