Żartowałam... Bajecznie jest Gorzatko
Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
-
aleb-azi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3832
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Pięknie w wielokątach
Spokój, harmonia...
Aż się prosi o jakąś landrynę
To co, cud ławeczkę na landrynę
Żartowałam... Bajecznie jest Gorzatko
Żartowałam... Bajecznie jest Gorzatko
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oj, może to i dobrze, że TinyPic szwankuje, bo Fotosik jakąś pomarańczową różę wstawił, a ten pierwszy tego nie robił!
Gosia, jak mi miło czytać Twoje narzekania na wszystko, tłumy w Pisarzowicach, zajęcia pozalekcyjne
Ostatnio jestem w bardzo podobnym nastroju...
A u mnie w dodatku róże przestały kwitnąć i jest marnie...
A Twój ogród ma w sobie klimat, mój ma tylko chwasty...Ławeczka odpada, bo ukradną, może sobie choć jakiegoś ptaka żelaznego bądź kamionkowego sprawię
A co do nawozu jesiennego...Nie ma w tym nic dziwnego, ale i tak podziwiam
Gosia, jak mi miło czytać Twoje narzekania na wszystko, tłumy w Pisarzowicach, zajęcia pozalekcyjne
A Twój ogród ma w sobie klimat, mój ma tylko chwasty...Ławeczka odpada, bo ukradną, może sobie choć jakiegoś ptaka żelaznego bądź kamionkowego sprawię
A co do nawozu jesiennego...Nie ma w tym nic dziwnego, ale i tak podziwiam
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Moje fasolniki też poszły nieźle w górę, ich kolor jest niesamowity. Pierwsze nasionka już zebrałam 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witam przy poniedziałku
Grzesiu... i co? Popadało? Nie sądzę
Parasol we wrześniu pełni dokładnie tę samą funkcję, jaką pełniłby w lipcu, gdybym wcześniej zaopatrzyła się w podstawę do niego...
Ale gdybym zaopatrzyła się wcześniej, środki zostałyby uszczuplone w bardziej odczuwalny sposób - czasem warto więc poczekać na jesienną przecenę
Reasumując - parasol stoi we wrześniu - bo wreszcie ma na czym!
Siberio... ławeczka, jak widać na załączonym obrazku, nogi ma cztery, własne i na dodatek drewniane... co znacznie obniża jej wartość w skupie złomu. Znaczy się - ma szansę postać!
O dziwo... altankowe mebelki, pomino żeliwnych podstaw, nadal na miejscu... moja wiara w człowieka może jeszcze się tlić... albo stać się zaczątkiem dla czegoś, co potocznie nazywa się świętą naiwnością
Iza... wiesz... czarownica czasem tam nawet przysiądzie
a ostatnio zoczyłam i czarnego kota w tych okolicach...
Ciekawe, jaka to bajka?
Elu... oj... obecnie spodnie muszą już być duuuużo za kolano
Wymarzłam w sobotę w plenerze wieczornym... kiełbaski już się skończyły, a drewna wciąż do ogniska dokładaliśmy, żeby ogrzać się troszkę...
Chryzantemki kupne, moje gruntowe dopiero w blokach startowych... i mam nadzieję, że pogoda pozwoli się nimi nacieszyć, bo nieźle, tfu tfu, się zapowiadają...
Aga... widzisz... parasol we wrześniu zachwyca... a Grześ taki malkontent
Siej jednoroczne... dobrze Ci to idzie... chociaż, jakbym miała takiego Billa ze Spiritem do pary... to bałabym się o miejsce dla innych pnączy...
Iwona, Magduś... namiary na PW
W Nowym Lesie taka mnogość bylinek i krzewów, że brak jednorocznych chyba nie jest odczuwalny aż tak bardzo?
Pamelko... czytam... i czytam... i nie mogę dojść do tego, o jaką panterkę Ci chodzi
Oj... chyba pora zmienić okulary
Dalu... u mnie - o dziwo - mszyce zupełnie nie zainteresowały się nasturcją... Teraz powoli zasychają jej dolne liście, ale góra nadal bujna...
Magda... widzisz! Kolejna teza na poparcie wyprzedaży! Co dwie ławki to nie jedna... ale co za dużo, to niezdrowo
Emko... rozpływaj się do woli.. możesz nawet turlać się na wrotkach jak Twoja chatka
Będzie mi niezmiennie (i niezmiernie) miło!
Alebciu... zawsze uważałam Cię za rozsądną kobietę
Landryna? Nie starczy pomarańczowa różyczka koło ławeczki?
Martuś... ja tak sobie tylko gdybam... ale w przypadku żelaznego ptaka prawdopodobieństwo "dostania nóg" mogłoby znacznie wzrosnąć...
A ławeczkę masz... i stół nawet... tylko się jakoś do zdjęcia nigdy nie załapały... a ja mam je na jakiejś fotce
Aneta... do zbierania nasionek muszę wyciągnąć drabinkę... bo wiecie... jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości, to ja w tej kolejce po rozum stałam
Dobra... pogadałam... jeszcze trochę i młoteczki polecą... zatem... żeby nie być gołosłowną... a jednocześnie uwzględniając fakt, że nie było kiedy porobić zdjęć... i ze zaraz trzeba lecieć z dziecięciem na zajęcia... i tak dalej...
Kawałek jesieni u mnie...

Obiecane Magdzie zbliżenie ławeczki

I skarby Ziemi Sądeckiej... Meganka kolejny raz przeżyła

Grzesiu... i co? Popadało? Nie sądzę
Parasol we wrześniu pełni dokładnie tę samą funkcję, jaką pełniłby w lipcu, gdybym wcześniej zaopatrzyła się w podstawę do niego...
Ale gdybym zaopatrzyła się wcześniej, środki zostałyby uszczuplone w bardziej odczuwalny sposób - czasem warto więc poczekać na jesienną przecenę
Reasumując - parasol stoi we wrześniu - bo wreszcie ma na czym!
Siberio... ławeczka, jak widać na załączonym obrazku, nogi ma cztery, własne i na dodatek drewniane... co znacznie obniża jej wartość w skupie złomu. Znaczy się - ma szansę postać!
O dziwo... altankowe mebelki, pomino żeliwnych podstaw, nadal na miejscu... moja wiara w człowieka może jeszcze się tlić... albo stać się zaczątkiem dla czegoś, co potocznie nazywa się świętą naiwnością
Iza... wiesz... czarownica czasem tam nawet przysiądzie
Ciekawe, jaka to bajka?
Elu... oj... obecnie spodnie muszą już być duuuużo za kolano
Wymarzłam w sobotę w plenerze wieczornym... kiełbaski już się skończyły, a drewna wciąż do ogniska dokładaliśmy, żeby ogrzać się troszkę...
Chryzantemki kupne, moje gruntowe dopiero w blokach startowych... i mam nadzieję, że pogoda pozwoli się nimi nacieszyć, bo nieźle, tfu tfu, się zapowiadają...
Aga... widzisz... parasol we wrześniu zachwyca... a Grześ taki malkontent
Siej jednoroczne... dobrze Ci to idzie... chociaż, jakbym miała takiego Billa ze Spiritem do pary... to bałabym się o miejsce dla innych pnączy...
Iwona, Magduś... namiary na PW
W Nowym Lesie taka mnogość bylinek i krzewów, że brak jednorocznych chyba nie jest odczuwalny aż tak bardzo?
Pamelko... czytam... i czytam... i nie mogę dojść do tego, o jaką panterkę Ci chodzi
Oj... chyba pora zmienić okulary
Dalu... u mnie - o dziwo - mszyce zupełnie nie zainteresowały się nasturcją... Teraz powoli zasychają jej dolne liście, ale góra nadal bujna...
Magda... widzisz! Kolejna teza na poparcie wyprzedaży! Co dwie ławki to nie jedna... ale co za dużo, to niezdrowo
Emko... rozpływaj się do woli.. możesz nawet turlać się na wrotkach jak Twoja chatka
Będzie mi niezmiennie (i niezmiernie) miło!
Alebciu... zawsze uważałam Cię za rozsądną kobietę
Landryna? Nie starczy pomarańczowa różyczka koło ławeczki?
Martuś... ja tak sobie tylko gdybam... ale w przypadku żelaznego ptaka prawdopodobieństwo "dostania nóg" mogłoby znacznie wzrosnąć...
A ławeczkę masz... i stół nawet... tylko się jakoś do zdjęcia nigdy nie załapały... a ja mam je na jakiejś fotce
Aneta... do zbierania nasionek muszę wyciągnąć drabinkę... bo wiecie... jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości, to ja w tej kolejce po rozum stałam
Dobra... pogadałam... jeszcze trochę i młoteczki polecą... zatem... żeby nie być gołosłowną... a jednocześnie uwzględniając fakt, że nie było kiedy porobić zdjęć... i ze zaraz trzeba lecieć z dziecięciem na zajęcia... i tak dalej...
Kawałek jesieni u mnie...

Obiecane Magdzie zbliżenie ławeczki

I skarby Ziemi Sądeckiej... Meganka kolejny raz przeżyła

- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7197
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Malgoś aż z poświęceniem przejrzałam wątekgorzata76 pisze: Tu można przucupnąć w przerwie pracy i pokontemplować...
![]()
O tę paterkę, która tutaj stoi obok parasola
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A mówiłam, że będziecie wracać mocno obciążeni
Martę też namawiam na wyprawę po kamienie, ale jakoś sie opiera
Martę też namawiam na wyprawę po kamienie, ale jakoś sie opiera
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jola... oj... widzę, że Ty też masz problemy z uważnym czytaniem, a w tym był cały dowcip...
Wróć do poprzedniego mojego postu i nie pokazuj mi się na oczy, dopóki nie załapiesz

Wróć do poprzedniego mojego postu i nie pokazuj mi się na oczy, dopóki nie załapiesz
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
To bajka o czarownicy Gorzacie i jej zaczarowanym ogródku. Nie znasz? ;)gorzata76 pisze:
Ciekawe, jaka to bajka?
-
aleb-azi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3832
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
O... omszałe kamienie... poznaję
Wystawa na Klimeckiego w Krakowie jak czytam brana pod uwagę
Wystawa na Klimeckiego w Krakowie jak czytam brana pod uwagę
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oj, Gosia, bo literki takie drobne są, szczególnie późnym wieczorem.
A wiesz, my też zaliczyliśmy ognisko, przyjemne z pożytecznym,
bo zniknęła sterta gałęzi i gar z jadłem się uwarzył :P .
Trzeba było jednak dla równowagi polarek na plecki wrzucić, koniec września przecie.
Twoja ławeczka chyba trochę dłuższa niż moja i ma więcej wdzięku - też chcę namiary.
A wiesz, my też zaliczyliśmy ognisko, przyjemne z pożytecznym,
bo zniknęła sterta gałęzi i gar z jadłem się uwarzył :P .
Trzeba było jednak dla równowagi polarek na plecki wrzucić, koniec września przecie.
Twoja ławeczka chyba trochę dłuższa niż moja i ma więcej wdzięku - też chcę namiary.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Małgosiu, cudne widoczki pokazujesz
Ławeczka - tylko pozazdrościć
Pogoda dopisuje, oby tak dalej! Chociaż zrobiło się dość sucho i trzeba podlewać. 
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
ławka "w bliży" jeszcze zyskała... i podziwiam Megankę... ładny kamienny survival jej fundujecie 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oj, Iza... koty się u mnie kręcą... ale nie moje... pozostaje mieć nadzieję, że chociaż łowne
Ostatnio ze zgrozą odnotowałam dwa niewielkie ziemne pagórki... za małe na kreta... więc pewnie jakieś mniejsze gryzonie
O dziwo - pojawiają się zawsze w zbliżonym rejonie... mam wrażenie, że paskudy mają gniazdo gdzieś pod garażem i urządzają sobie wypady: raz na hostowisko pod gruszą, raz na trawnik - na szczęście już miejski, choć przez nas koszony - poza ogrodzeniem...
Alebciu... poznajesz? Czyli? Że znasz je osobiście? Czy po prostu sygnalizujesz, że wzrok jeszcze dopisuje?
Wystaw brana pod uwagę, choć kierowiec jeszcze nie do końca przyjmuje do wiadomości
Ale... nie wykluczam obecności, więc w razie doprecyzowania jakiś planów - proszę o info...
Ela... namiary poszły na PW
Czy dłuższa? Chyba nie... taka dwuosobowa... ale zgodnie z zamysłem - naszym... idealna na wieczorne posiadówki przy księżycu
Kalmio... witaj... miło Cię gościć
Fakt... sucho... choć poranna rosa zrasza trawnik i trochę łagodzi ten deficyt wody...
O dziwo - właśnie ziemne kopczyki
unaoczniły mi fakt, że nieco pod powierzchnią, ziemia też jest wilgotna i nawet lekko guzełkowata... choć zazwyczaj mam problem z samoczynnym zasypywaniem nowych dołków pod nasadzenia...
Wtorek okazuje się kolejnym pięknym dniem... niestety... trzeba dyżurować za biurkiem...
Popołudnie też zajęte... mam nadzieję, że optymistyczne prognozy się sprawdzą i w najbliższych dniach uda mi się zsiąść nad donicami, ziemią i cebulowymi...
Część pójdzie do "piętrusów"... krokusy... 100 szt... gdzieś na obrzeżach trawnika... a tu jeszcze nie zostały posadzone żurawki
I do dokończenia rabata żwirowa...
Oj... skoro ogród z gumy, to może doba też?
Ewa... ja myślę, że ten survival jej służy
Bo jak inaczej wytłumaczysz fakt, że pomiędzy jednym a drugim rocznym przeglądem, tylne zawieszenie przestało się kwalifikować do remontu - bez ingerencji osób trzecich? Ha! To musi być dobroczynne działanie kamieni... jak nic!
Ostatnio ze zgrozą odnotowałam dwa niewielkie ziemne pagórki... za małe na kreta... więc pewnie jakieś mniejsze gryzonie
O dziwo - pojawiają się zawsze w zbliżonym rejonie... mam wrażenie, że paskudy mają gniazdo gdzieś pod garażem i urządzają sobie wypady: raz na hostowisko pod gruszą, raz na trawnik - na szczęście już miejski, choć przez nas koszony - poza ogrodzeniem...
Alebciu... poznajesz? Czyli? Że znasz je osobiście? Czy po prostu sygnalizujesz, że wzrok jeszcze dopisuje?
Wystaw brana pod uwagę, choć kierowiec jeszcze nie do końca przyjmuje do wiadomości
Ale... nie wykluczam obecności, więc w razie doprecyzowania jakiś planów - proszę o info...
Ela... namiary poszły na PW
Czy dłuższa? Chyba nie... taka dwuosobowa... ale zgodnie z zamysłem - naszym... idealna na wieczorne posiadówki przy księżycu
Kalmio... witaj... miło Cię gościć
Fakt... sucho... choć poranna rosa zrasza trawnik i trochę łagodzi ten deficyt wody...
O dziwo - właśnie ziemne kopczyki
Wtorek okazuje się kolejnym pięknym dniem... niestety... trzeba dyżurować za biurkiem...
Popołudnie też zajęte... mam nadzieję, że optymistyczne prognozy się sprawdzą i w najbliższych dniach uda mi się zsiąść nad donicami, ziemią i cebulowymi...
Część pójdzie do "piętrusów"... krokusy... 100 szt... gdzieś na obrzeżach trawnika... a tu jeszcze nie zostały posadzone żurawki
I do dokończenia rabata żwirowa...
Oj... skoro ogród z gumy, to może doba też?
Ewa... ja myślę, że ten survival jej służy
Bo jak inaczej wytłumaczysz fakt, że pomiędzy jednym a drugim rocznym przeglądem, tylne zawieszenie przestało się kwalifikować do remontu - bez ingerencji osób trzecich? Ha! To musi być dobroczynne działanie kamieni... jak nic!
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kamole pierwsz klasa 
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
U mnie niestety też zauważyłam obecność jakichś myszowatych
Mamy koło domu stary zbiornik po szambie, prawie zasypany, ale chyba tam urządziły sobie bazę
Mocnej trutki muszę poszukać, ale z drugiej strony strach, bo moje koty łowne.



