Żółwia dwulicowego
Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Nie no, to straszny pech...lepiej już trochę? Czy coś się wykluło jednak?
Żółwia dwulicowego
nigdy nie widziałam na żywo, ciekawa sztuka. Ale tym razem będę okropna i powiem, że Wojsławice przebijają Chorwację. Naprawdę, naprawdę muszę tam kiedyś pojechać!
Żółwia dwulicowego
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jak faaajnie w Chorwacji! Wybieram się tam od lat, ale niestety są inne priorytety 
I te jeżówki w Wojsławicach mnie powaliły!
I te jeżówki w Wojsławicach mnie powaliły!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Się nic nie wykluło
Temperatura drugiego dnia spadła do stanu podgorączkowego, trzeciego dnia dziecko jak nowe...
Albo się jeszcze coś będzie kręciło... albo ibuprofen, oprócz zbicia gorączki, zadziałał również przeciwzapalnie na jakieś ognisko infekcji...
Albo po prostu jakiś szybki wirus...
Na co wskazywałby fakt, że od rana bolą mnie węzły za uszami i na potylicy
Mam nadzieję, że minie... bo mam ambicje popracować trochę w ogrodzie...
Niby ciepło... ale ranki i wieczory już chłodne...
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: to, do czego się zabieram, to już początek jesiennych porządków... i może dlatego nie mogę się zmobilizować
Ale na wsadzenie czekają jeszcze łupy w Goczałkowic... i trochę biedronkowych cebul... no... to akurat dopiero początek tematu
Za tydzień targi pod Politechniką... znów z pustymi rękami nie wrócę...
Chociaż ten weekend w domu... wiec się trochę zaoszczędzi
Temperatura drugiego dnia spadła do stanu podgorączkowego, trzeciego dnia dziecko jak nowe...
Albo się jeszcze coś będzie kręciło... albo ibuprofen, oprócz zbicia gorączki, zadziałał również przeciwzapalnie na jakieś ognisko infekcji...
Albo po prostu jakiś szybki wirus...
Na co wskazywałby fakt, że od rana bolą mnie węzły za uszami i na potylicy
Mam nadzieję, że minie... bo mam ambicje popracować trochę w ogrodzie...
Niby ciepło... ale ranki i wieczory już chłodne...
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: to, do czego się zabieram, to już początek jesiennych porządków... i może dlatego nie mogę się zmobilizować
Ale na wsadzenie czekają jeszcze łupy w Goczałkowic... i trochę biedronkowych cebul... no... to akurat dopiero początek tematu
Za tydzień targi pod Politechniką... znów z pustymi rękami nie wrócę...
Chociaż ten weekend w domu... wiec się trochę zaoszczędzi
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Nie oceniaj weekendu przed niedzielnym zachodem słońca
Człowiek ma fantazję, która go wodzi po różnych manowcach
Człowiek ma fantazję, która go wodzi po różnych manowcach
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jakie trafne ujęcie!

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Trafne, ale ja jestem konsekwentna
Wczoraj za to cały dzień poświęciłam ogrodowi i wiecie... jesień czuć... widać...
Ale są i optymistyczne akcenty
Pamiętacie? 24.10.2010...


4.09.2011


24.10.2010

4.09.2011

Wczoraj za to cały dzień poświęciłam ogrodowi i wiecie... jesień czuć... widać...
Ale są i optymistyczne akcenty
Pamiętacie? 24.10.2010...


4.09.2011


24.10.2010

4.09.2011

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ale huśtawka urosła przez rok 
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
rispetto pisze:Ale huśtawka urosła przez rok
A tak na serio - uwielbiam takie porównania!
Widać że to wszystko warte naszego czasu, pieniędzy i potu.
Tylko ogród potrafi się tak odwdzięczać
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Takie niby suche piaseczki, a wszystko bujnie rośnie 
Brawo! Dokonujesz cudów
Brawo! Dokonujesz cudów
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jak to miło, że rośliny się odwdzięczają za nasz trud i po prostu rosną! Tylko jeszcze gdyby wiedziały, kiedy przestać...W momencie, który my uznamy za optymalny...Takie rozmowy snuliśmy u Romka...
U Ciebie jest jeszcze taki stan "przedsekatorowy", a wyobrażasz sobie u siebie taki gąszcz, który będziesz musiała przetrzebić? Bo ja tego u siebie nawet sobie nie wyobrażam!
U Ciebie jest jeszcze taki stan "przedsekatorowy", a wyobrażasz sobie u siebie taki gąszcz, który będziesz musiała przetrzebić? Bo ja tego u siebie nawet sobie nie wyobrażam!
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu na przykładzie Twoich krzaczków przed i teraz do wnioskow dojść można...,że rosliny chcą się powiekszać i będą to czyniły jak świat światem... I daje to do myślenia ...nie sadź tyle gdy masz mało miejsca...to taka maksyma dla mnie... 
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No właśnie! U mnie obsypany pąkami rododendron otworzył dziś pierwsze kwiatyartam pisze:Jak to miło, że rośliny się odwdzięczają za nasz trud i po prostu rosną! Tylko jeszcze gdyby wiedziały, kiedy przestać...W momencie, który my uznamy za optymalny...Takie rozmowy snuliśmy u Romka...
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
dkny pisze:W takim razie i ja się dołączam do klubu... Moja- choć nie Ania- po 10-dniowym leczeniu antybiotykiem jest wykończona, spuchnięta i dziś po wizycie ma podejrzenie o... mononukelozę zakaźnąpamelka pisze:No to chyba te Anie tak mająmoja też chorowitka.
Rano początek roku, wieczorem do lekarza. Dzisiaj wizytę w ambulatorium omdleniem prawie okupiła![]()
Pracy w ogródku nie ma bo z dziecięciem posiedzieć trzeba.
Zdrówka życzę zatem![]()
DKNY - Mój syn chorował na mononukleoze parę ładnych lat temu, jeszcze w PL. Niestety dość późno rozpoznano... po drodze miał 3 razy zmieniany antybiotyk aż w końcu padła diagnoza mononukleozy. Zostaliśmy na leczenie w szpitalu, bo mały był wtedy, i bałam się o śledzionę... Zdrówka zatem posyłam z całych sił !
Gosia - pięknie w tych twoich wielokątach
A i letni wypoczynek świetnie się udał! Super fotki !
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oj... huśtawka... jeden złamany obojczyk znacznie spotęgował jej przyrost
Ale ostrzegam: metoda nowatorska, odpowiedzialności za pochopne stosowanie nie biorę
Sekator nie jest mi obcy... na stanie posiadam kilka sztuk, więc bez obaw...
Co tam jeszcze w trawie szumi?
Tu można przucupnąć w przerwie pracy i pokontemplować...

... z widokiem na różankę...

... podjadając dary ogrodu...

Westerland urzeka i kolorem i zapachem...

Wspięga - fasolnik egipski i nasturcja kamaryjska czynią swoją powinność...








Jakby był problem ze zbyt ciemnymi zdjęciami, to przepraszam: obrabiam je w domu na laptopie i są ok, a kiedy oglądam je przy wrzucaniu na monitorze w pracy, są zbyt ciemne
Ale ostrzegam: metoda nowatorska, odpowiedzialności za pochopne stosowanie nie biorę
Sekator nie jest mi obcy... na stanie posiadam kilka sztuk, więc bez obaw...
Co tam jeszcze w trawie szumi?
Tu można przucupnąć w przerwie pracy i pokontemplować...

... z widokiem na różankę...

... podjadając dary ogrodu...

Westerland urzeka i kolorem i zapachem...

Wspięga - fasolnik egipski i nasturcja kamaryjska czynią swoją powinność...








Jakby był problem ze zbyt ciemnymi zdjęciami, to przepraszam: obrabiam je w domu na laptopie i są ok, a kiedy oglądam je przy wrzucaniu na monitorze w pracy, są zbyt ciemne
-
magdala
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jak U Ciebie ładnie ,Małgorzato ! Kącik z krzesełkiem bardzo przyjemny
Ale to niestety prawda -jesienią zaczyna pachnieć w krzakach .....
Ale to niestety prawda -jesienią zaczyna pachnieć w krzakach .....


