Za kwitnienie d. jagodowego nie biorę odpowiedzialności, bo to "kupne" (choć może powinnam- 1 pączek u mnie ususzyło ;)). To "powichrowane" wypuściło u mnie od zimy 2 fajne, grubiutkie przyrosty (i full korzeni) i teraz właśnie z obu będzie kwitło.
Dendrobia- hmm, coś jakby rzeczywiście ruszyło ostatnio; może one też potrzebowały czasu, mam je dopiero od roku lub krócej...
[Ale d. nobile nadal nic, wrr!

]
Jedno d. phalaenopsis musiałam ostatnio wyrzucić, bo zaczęło dostawać plam, takich jak u Asi/Art- a nie miało wcześniej kontaktu z tymi moimi chorymi- jedynie na początku lata nagle pojawił się na nim przędzior, wylądowało więc na balkonie- może tam coś podłapało (za mokro, za zimno)- nie wiem..? No nic, dobrze, że na razie nie mam problemów z innymi (tfu, tfu!). Zobaczymy jak będzie dalej.
Lucynko, mi też się wydaje, że masz takie same
Buziaki dla wszystkich moich gości- muszę trochę do Was pozaglądać, nadrobić zaległości, pewnie ciekawe rzeczy się dzieją, a ja nic nie wiem... :P