Fajne te Plitvickie. Ja byłam w bardziej tropikalnej części. A czy przywiozłaś jakieś roślinki? Oleander, czy cóś? ;-)
Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A czy sąsiad ma swoje...niewymowne...podpisane tak jak Benny Hill? No wiesz, January, February i tak dalej 
Fajne te Plitvickie. Ja byłam w bardziej tropikalnej części. A czy przywiozłaś jakieś roślinki? Oleander, czy cóś? ;-)
Fajne te Plitvickie. Ja byłam w bardziej tropikalnej części. A czy przywiozłaś jakieś roślinki? Oleander, czy cóś? ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ależ piękny ten strumień 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
O nie!
Swoją drogą... pamiętam te niemieckie zestawy damskiej bielizny z kolejnymi dniami tygodnia
Co do tropikalnej części - my byliśmy raptem 70 km powyżej Dubrovnika, jeziora zaliczone zostały w drodze powrotnej...
Nie przywiozłam roślin... u nas one kwalifikowałyby się do zimowego przechowywania, a ja na takowe nie mam warunków...
Już psianka jaśminowa - tam dość popularna - przysparza wielu trosk... na więcej się nie piszę
Aneta... piękne... jeszcze żeby tam takich tłumów nie było
bo średnio się podziwia takie widoki, kiedy ścieżka jest zapełniona dwoma rządkami turystów podążających w obu kierunkach...
Ale w końcu... sami byliśmy jednymi z nich...
Komary postanowiły postawić mocny akcent na koniec lata... nie da się wysiedzieć w ogrodzie, nawet w pełnym słońcu tną jak opętane
Gdyby nie ponaglenia w kwestii zdjęć, chyba bym sobie odpuściła, a tak, to nawet udało mi się pozbierać gruszkowe resztki i odchwaścić rabatę pod gruszą - śmieciuszkiem
Zatem, zgodnie z obietnicami: wielokąty, stan na 18 sierpnia 2011
Tadam!







cdn...
Swoją drogą... pamiętam te niemieckie zestawy damskiej bielizny z kolejnymi dniami tygodnia
Co do tropikalnej części - my byliśmy raptem 70 km powyżej Dubrovnika, jeziora zaliczone zostały w drodze powrotnej...
Nie przywiozłam roślin... u nas one kwalifikowałyby się do zimowego przechowywania, a ja na takowe nie mam warunków...
Już psianka jaśminowa - tam dość popularna - przysparza wielu trosk... na więcej się nie piszę
Aneta... piękne... jeszcze żeby tam takich tłumów nie było
Ale w końcu... sami byliśmy jednymi z nich...
Komary postanowiły postawić mocny akcent na koniec lata... nie da się wysiedzieć w ogrodzie, nawet w pełnym słońcu tną jak opętane
Gdyby nie ponaglenia w kwestii zdjęć, chyba bym sobie odpuściła, a tak, to nawet udało mi się pozbierać gruszkowe resztki i odchwaścić rabatę pod gruszą - śmieciuszkiem
Zatem, zgodnie z obietnicami: wielokąty, stan na 18 sierpnia 2011
Tadam!







cdn...
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7197
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oooo
i tu sie juz zachwycę
Żadnego chwaściora, zdążyłaś juz wysprzątać?
A mówiłyśmy, że Bobo śliczniutkie
Żadnego chwaściora, zdążyłaś juz wysprzątać?
A mówiłyśmy, że Bobo śliczniutkie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Nooo, kochana, to ten stan na dzis prezentuje się rewelacyjnie! Czy aby na pewno spędziłaś czas po powrocie tylko w domu?

- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ano! Strumień imponujący! Ten, kto go budował miał niezłe wyczucie smaku 
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Rabata trawiasta piękna!
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Krzysiu... natura jest wspaniałym architektem! Tylko czemu budowała jeziora pod górkę?
Taaak... wiem... od drugiej strony jest z górki
ale trasa wiodła perfidnie w górę...
Ogród?
Ech... zdjęcia dobrze wykadrowane
A tak serio... z chwaściorami rozprawiłam się w zasadzie w dwie godziny... nie było tak źle...
Róże zaczynają ponowne kwitnienie... spora część krzaczków nie ma jeszcze roku od posadzenia, więc ich wiosenne kwitnienie było skromne... dopiero teraz zapowiada się ciekawie













Taaak... wiem... od drugiej strony jest z górki
Ogród?
Ech... zdjęcia dobrze wykadrowane
A tak serio... z chwaściorami rozprawiłam się w zasadzie w dwie godziny... nie było tak źle...
Róże zaczynają ponowne kwitnienie... spora część krzaczków nie ma jeszcze roku od posadzenia, więc ich wiosenne kwitnienie było skromne... dopiero teraz zapowiada się ciekawie













Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No i jest ciekawie! Choć mało pomarańczowo
A w wielokątach ordnung! Jak zwykle! A już miałam nadzieję na odrobinę dzikiej swawoli chwastów
Nic to, u mnie się nacieszę! 
A w wielokątach ordnung! Jak zwykle! A już miałam nadzieję na odrobinę dzikiej swawoli chwastów
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A naciesz się, naciesz... zwłaszcza, jak już kiedyś bladym świtem tam zawitasz, by podziwiać poranną grę promieni słonecznych
Ale, ale... byłabym zapomniała! Przed wyjazdem wsadziłam w cienistym miejscu pędy z korzonkami, a po przyjeździe - no sama zobacz
Martusiowe habazie
To ja poproszę o dokładną nazwę

Pomarańczowe? Hmmm... nie ten adres, ale na szczęście czasem coś się wysieje, więc spróbuję Cię usatysfakcjonować...

Ale, ale... byłabym zapomniała! Przed wyjazdem wsadziłam w cienistym miejscu pędy z korzonkami, a po przyjeździe - no sama zobacz
To ja poproszę o dokładną nazwę

Pomarańczowe? Hmmm... nie ten adres, ale na szczęście czasem coś się wysieje, więc spróbuję Cię usatysfakcjonować...

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Uprzejmie informuję,iż habazie noszą wdzięczną nazwę persicaria Purple Fantasy 
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosia - jak u Ciebie sprawuje się Jubile..Monaco?
Kiedyś miałam na nią chrapkę, później wybiłam sobie z głowy, a teraz się znowu zastanawiam ;)
Kiedyś miałam na nią chrapkę, później wybiłam sobie z głowy, a teraz się znowu zastanawiam ;)
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kocinko... nie wiem, czy moje dywagacje na jego temat utwierdzą Cię w postanowieniu wzbogacenia kolekcji, ale co tam
Mój egzemplarz został posadzony ubiegłej jesieni, źródło pochodzenia... o ile dobrze kojarzę, flash500...
Przezimował ładnie, pierwsze kwitnienie nie było spektakularne, a w rywalizacji z sąsiadujacą z nim Double Delight, odpadał w przedbiegach - ze względu na brak walorów zapachowych...
O ile DD w trakcie kwitnienia coraz bardziej idzie w odcienie czerwieni, z nim jest różnie... ale to dla mnie akurat atut...
Kwiat nieco trwalszy niż u DD, takie mam odczucia...
Feler - łapie plamistość dość wcześnie
Z tego względu nawet nosiłam się z zamiarem pozbycia sie go na jesieni, obrywałam tylko zainfekowane listki na tyle, na ile było to możliwe... tymczasem po powrocie czekała mnie niespodzianka: zaserwował mi piekne kwitnienie, tym razem kwiaty nie są pojedynczo osadzone na pędach, a - jak widać na zdjęciach - zgrupowane w bukieciki...
Plamistość sie utrzymuje, ale nie obserwuję jakiejś szczególnej ekspansji...
Ach... gdyby jeszcze pachniał
Skoro jesteśmy juz w temacie róż w barwach narodowych, ja noszę się jeszcze z zamiarem nabycia Nostalgii... i jakos ciągle mi to nie wychodzi...
Mój egzemplarz został posadzony ubiegłej jesieni, źródło pochodzenia... o ile dobrze kojarzę, flash500...
Przezimował ładnie, pierwsze kwitnienie nie było spektakularne, a w rywalizacji z sąsiadujacą z nim Double Delight, odpadał w przedbiegach - ze względu na brak walorów zapachowych...
O ile DD w trakcie kwitnienia coraz bardziej idzie w odcienie czerwieni, z nim jest różnie... ale to dla mnie akurat atut...
Kwiat nieco trwalszy niż u DD, takie mam odczucia...
Feler - łapie plamistość dość wcześnie
Z tego względu nawet nosiłam się z zamiarem pozbycia sie go na jesieni, obrywałam tylko zainfekowane listki na tyle, na ile było to możliwe... tymczasem po powrocie czekała mnie niespodzianka: zaserwował mi piekne kwitnienie, tym razem kwiaty nie są pojedynczo osadzone na pędach, a - jak widać na zdjęciach - zgrupowane w bukieciki...
Plamistość sie utrzymuje, ale nie obserwuję jakiejś szczególnej ekspansji...
Ach... gdyby jeszcze pachniał
Skoro jesteśmy juz w temacie róż w barwach narodowych, ja noszę się jeszcze z zamiarem nabycia Nostalgii... i jakos ciągle mi to nie wychodzi...
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosia ta druga fotka piękna
,
w ogóle to cały czas zaglądam i ciągle mi za mało tych zdjęć
w ogóle to cały czas zaglądam i ciągle mi za mało tych zdjęć
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Tych... czyli ogrodowych, czy może tych - tamtych? 

